Leszek Kalinowski

Na każdym osiedlu powstaną rady?

- Rady osiedlowe? Jesteśmy jak najbardziej za! - mówią Dorota i Robert Sulisławscy (na zdjęciu z wnuczką Julią). Fot. Mariusz Kapała - Rady osiedlowe? Jesteśmy jak najbardziej za! - mówią Dorota i Robert Sulisławscy (na zdjęciu z wnuczką Julią).
Leszek Kalinowski

W innych miastach rady dzielnic czy osiedli działają już od 1991 roku. Mogą nawet przygotowywać uchwały, a radni dostają diety. Jak miałyby funkcjonować rady u nas? Decyzja należy do mieszkańców.

- Nic o nas bez nas - mówią zwolennicy powołania rad osiedli w mieście.
- Niech ludzie sami decydują o tym, co ma powstać lub nie w ich otoczeniu. Grupa osób, która nazywa się apolityczną, zapowiada, że będzie się kontaktować w tej sprawie z mieszkańcami. Planuje spotkania w cztery oczy. Do tej pory zapraszała na stronę www.radyosiedli.zgora.pl

Radosław Korach, Sebastian Cielecki, Dawid Kotlarek na zwołanej konferencji prasowej zapewniali, że rady dzielnicy nie oznaczają większej biurokracji, załatwiania partyjnych interesów czy większych kosztów ponoszonych przez zielonogórzan.
- Podczas wielu spotkań głównym tematem były właśnie koszty. Większość osób uważa, że radni osiedli powinni pracować bez diet i wynagrodzenia - mówi Radosław Korach. - Jesteśmy za tym, by iść w kierunku rad społecznych. Pragniemy, aby pomysł utworzenia rad przybrał charakter projektu w pełni obywatelskiego, który uwzględnia szeroki głos społeczny, bez względu na poglądy polityczne.

By powołanie rad stało się inicjatywą społeczną, trzeba zebrać 400 podpisów

Choć mówi się, że rady osiedli niewiele mogą, to zdaniem zwolenników ich powołania, jest to nieprawdą. Jak pokazuje doświadczenie innych miast, rady osiedli m.in. opiniują budżet, współdziałają z policją, strażą miejską czy pożarną, współdziałają przy tworzeniu świetlic i klubów osiedlowych, placów zabaw, boisk czy terenów rekreacyjnych. Rady wyrażają też opinie o przeznaczeniu wolnych lokali użytkowych, będących własnością miasta oraz o lokalizacji punktów handlowych, opiniują przebieg tras linii komunikacyjnych lokalnego transportu zbiorowego i rozmieszczenia przystanków, wnioskują o przeprowadzenie remontów... Najważniejsze jednak, że one budują wspólnoty osiedlowe.

- Ale przecież swoje opinie mogą wyrażać stowarzyszenia, organizacje choćby takie jakie działają na Chynowie czy Jędrzychowie - zauważa Ilona Habryś. - Mamy w mieście sporo zaangażowanych organizacji, których przedstawiciele chodzą na sesje, piszą apele, organizują konferencje prasowe. Zgłaszać remonty mogą radni miejscy. Jest ich 25!

- Radni miejscy nie wiedzą, co dzieje się na osiedlach, jakie są tam problemy - uważa Pelagia Nowak. - Radni osiedli byliby bliżej nas. Nie braliby pieniędzy, więc musieliby być to ludzie, którzy chcą naprawdę działać a nie tylko zbijać kasę. Jestem całym sercem za utworzeniem takich rad!

Ile miałoby ich być? Cztery, czyli tyle, ile okręgów wyborczych? A może więcej?

Dziś w Polsce przyjmuje się, że jeśli dzielnica liczy do 20 tys. mieszkańców - rada liczy 15 osób, jeśli powyżej 20 tys. - 21 osób. Niektórym radom dzielnic statuty poszczególnych miast przyznały prawo inicjatywy uchwałodawczej w radzie miasta np. w Warszawie czy Krakowie. W miastach tych radni otrzymują też diety, ale np. w Częstochowie czy Gdyni pełnią te funkcje społecznie. I to już od 1991 roku.

Prezydent Janusz Kubicki pomysłowi nie mówi nie. Jest za ich działalnością, ale społeczną. Przypomina, że rada dzielnicy Nowe Miasto powstała po to, by bronić interesów mieszkańców byłej gminy (co zapisano w Kontrakcie).

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.