Na komendanta miasta dajcie nam oficera z Wrocławia

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Marcin Rybak

Na komendanta miasta dajcie nam oficera z Wrocławia

Marcin Rybak

Od wielu lat komendantem miejskim policji nie był oficer z Wrocławia. Ktoś, kto zna miasto i „czuje je”. Kto zaczynał służbę od patrolowania wrocławskich ulic, rozpracowywania i łapania tutejszych przestępców. Kto znakomicie wie, gdzie u nas jest niebezpiecznie, kto jest największym zagrożeniem.

Po ostatnim skandalu stanowisko stracił Zbigniew Raczak, który przyszedł do nas z Ostrowa Wielkopolskiego. Szefem wrocławskich policjantów był zaledwie pół roku. Posadę stracił po tym, jak znaleziono go bez butów i z rozbitą głową w krzakach w środku nocy. Policjanci zapamiętali go jako wyjątkowego służbistę. - Mojemu koledze zrobił dyscyplinarkę za rozpięty guzik od munduru - opowiada jeden z naszych rozmówców.

Kto zostanie następcą Raczaka? Naszym zdaniem trzeba się zastanowić, czy nie czas na wrocławianina.

Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marcin Rybak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.