Na Podkarpaciu kierowcy masowo tracą prawo jazdy za zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym
Już ponad 1300 kierowców w województwie podkarpackim straciło w tym roku prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o więcej niż 51 km/h. Dodatkowo każde takie wykroczenie jest karane 10 punktami karnymi i w najlepszym wypadku mandatem w wysokości 500 zł. Wiele spraw policjanci kierują jednak do sądów, które za piractwo drogowe wymierzają znacznie surowsze kary.
Przekroczenie prędkości to najpowszechniejsze wykroczenie i najczęstsza przyczyna wypadków na polskich drogach. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem mandatów można za nie dostać jednak najwyżej 500 zł mandatu i 10 punktów karnych. Maksymalna wysokość mandatu dotyczy kierowców, którzy zostaną zatrzymani na jeździe o 51 km/h i więcej niż pozawala na to ograniczenie.
Zdaniem wielu ekspertów mandat jest zbyt niski w stosunku do zagrożenia, jakie powoduje tak szybka jazda. Dlatego policja od dawna sugeruje konieczność podniesienia kar, ale ponieważ to decyzja bardzo niepopularna politycznie, żadna z opcji rządzących krajem przez ostatnie lata nie zdecydowała się na taki ruch.
W 2015 roku wprowadzono jednak dodatkową sankcję. Kierowca, który przekroczy prędkość w terenie zabudowanym o 51 km/h lub więcej zostaje ukarany dodatkowo zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.
- W tym czasie nie może jeździć samochodem, a jeśli zostanie na tym przyłapany, kara jest przedłużana do 6 miesięcy i sprawa trafia do sądu. Zatrzymanie kierowcy za kółkiem po raz kolejny w tym okresie kończy się utratą uprawnień. Oznacza to, że aby wrócić za kierownicę, musi od nowa zdać egzamin na prawo jazdy
– mówi kom. Paweł Grześ z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień