- Już trzeci rok kolejne władze miasta obiecują nam remont naszej ulicy, kawałek zrobili - żali się Jerzy Krzyżaniak, mieszkaniec ulicy Niemcewicza w Żarach
- Kilka razy zbierałem podpisy o położenie porządnej nawierzchni. W 2014 roku pod petycją podpisała się nawet pani radna i w tym miejscu droga jest gładka jak lustro. Żadnej dziury! Nawet asfalt położyli. O pozostałej części urzędnicy zapomnieli. Ludzie stracili nadzieję, że coś się zmieni. Tylko co jakiś czas, gdy ktoś uszkodzi samochód, psioczy na urząd. Ja sam początku marca wyjeżdżając z podwórka wjechałem busem w wypełnioną wodą po deszczu kałużę. Wyjechałem z pękniętą sprężyną. Do dziś walczę z ubezpieczycielem o odszkodowanie. Za co w końcu płacimy podatki? W innych częściach miasta co rusz czytamy o remontach, przebudowach, a my czekamy już ćwierć wieku!
Radną Halinę Majeryk, zapytaliśmy dlaczego nie walczy o naprawę pozostałej części. - Wówczas zrobili to tylko dlatego, że pod jednym z samochodów załamał się asfalt i tylko dlatego zrobili ten kawałek. Nie wiem dlaczego nie pociągnęli tego do końca. To nie moja wina,że stało się to pod moim domem. Wszystko robimy pokolei, liczę, że jeśli znajdą się oszczędności na przetargach i wówczas zrobimy pozostałą część Niemcewicza- tłumaczy H. Majeryk.
Rzeczywiście ulica Niemcewicza i Sowińskiego 25 lat temu została wyłożona trelinką jako droga dojazdowa na czas rozbudowy osiedla. Miał to być jedynie stan tymczasowy. Niestety okres „przejściowy” trwa do dziś. Pomiędzy betonowymi płytami są kilkucentymetrowe odstępy, co pozwala jeździć w tym miejscu z prędkością 5 km na godzinę. Szybsza jazda prawie zawsze kończy się uszkodzeniem samochodu, niszczeniem samochodów. Na całym jej odcinku brak jakichkolwiek znaków ostrzegawczych o złym stanie nawierzchni.- Mieszkam tutaj ponad 20 lat i rzeczywiście, ta droga nadaje się do naprawy. Ten odcinek jest w bardzo złym stanie. Skoro dziury są tak duże, że samochody się psują, to należałoby coś z tym zrobić - mówi Bogdan Biało, inny mieszkaniec Niemcewicza.
Przy wjeździe na Niemcewicza stoi znak, zakazu wjazdu pojazdom powyżej 2,5 ton, ale kierowcy ciężarówki mają go w nosie. Poza tym ul.Niemcewicza to skrót, z którego korzysta większość mieszkańców ościennych ulic, dojeżdżających do centrum
J. Krzyżaniak mówi, że już poprzedni burmistrz w 2014 roku obiecał przebudowę ulicy. Ale jak to zwykle bywa, na obietnicach się skończyło. - Po incydencie ze sprężyną przyjechał do mnie ubezpieczyciel z magistratu, sporządził dokumentację na tę okoliczność- opowiada J. Krzyżaniak- od niego dowiedziałem się że droga wprawdzie należy do magistratu i powinien on dbać o stan jej nawierzchni, ale nie jest drogą publiczną dlatego nie magistrat nie musi prowadzić książki, która dokumentowałaby kontrole jej stanu.
Od urzędnika pan Jerzy dowiedział się też, że droga została wytypowana na ten rok do naprawy. - Obiecano mi podczas rozmowy w urzędzie, że ta miała być zakończona pod koniec maja. Tymczasem mieszkańcy do dziś nie widzieli tam żadnej ekipy remontowej- tłumaczy J. Krzyżaniak.
Edyta Nawrot , rzeczniczka żarskiego magistratu wyjaśnia,że ul. Niemcewicza została wyznaczona na ten rok do „bieżącego utrzymania i konserwacji”. Szybko dodała, że w wydziale odpowiedzialnym za drogi w mieście nie udało się jej uzyskać informacji, kiedy mieszkańcy mogą się spodziewać tego miejscowego remontu.