Na teście z chemii było im pod górkę [zdjęcia]
- Chemia to była masakra! - mówią gimnazjaliści. Lepiej poszło im z matematyką. Dziś ostatni dzień egzaminów, w którym zdają języki obce.
- Cieszę się, że mam to już za sobą - mówi Ewa Walczak, gimnazjalistka z Bydgoszczy. Wczoraj, tak jak inni uczniowie trzecich klas gimnazjów, pisała testy z przedmiotów przyrodniczych oraz matematyki.
Matma bez niespodzianek
- Chemia była najtrudniejsza - mówi Ewa. - Mile zaskoczyła mnie fizyka. Gdy sprawdziłam odpowiedzi, okazało się, że wypadłam całkiem dobrze. Natomiast z biologii spodziewaliśmy się genetyki. Do tej pory była prawie na każdym egzaminie, a w tym roku się nie pojawiła. Geografia nie sprawiła mi większych problemów. Bez niespodzianek obyło się na matematyce. Test był klasyczny, a zadania dość typowe.
Podobne odczucia ma Adam Perliński z Gimnazjum w Brzozie. - Jestem humanistą i trochę obawiałem się tego testu. Ale nie jest źle - mówi. - Moim zdaniem najtrudniejsza była biologia. Ta część testu zawierała bardzo szczegółowe pytania. To były wiadomości, które wiele osób pomija przy powtórkach przed egzaminem. Jeśli chodzi o chemię, to według mnie był to najtrudniejszy egzamin od kilku lat. Za to matematyka okazała się dość prosta. Trudniejsze zadania mieliśmy na egzaminach próbnych.
Gimnazjaliści nie ukrywają, że wczoraj „zjadał” ich stres.
- Bardzo się stresowałam - przyznaje Patrycja Kukawka z Gimnazjum nr 8 w Grudziądzu. - Zdecydowanie trudniejsza była część przyrodnicza. Z matematyką poradziłam sobie bez większych problemów.
Ogólnie uważam, że wczorajsze egzaminy były na bardzo wysokim poziomie.
Sporo nerwów kosztowały one też Wiktorię Rogowską z tej samej szkoły. - Fizyka i biologia były proste, ale chemia wymagała już skupienia i myślenia - mówi Wiktoria. - Z matematyki było dużo otwartych zadań. Nie zdążyłam zrobić wszystkich, bo zabrakło mi czasu.
- Ta część egzaminu wymagała myślenia - mówi też kolega dziewczyn, Adrian Lewandowski. - Ale wszystko zrobiłem.
Trzeba było „strzelać”
Kinga Piskorska i Aurelia Ciechacka z Gimnazjum im. I. Działyńskiego w Golubiu-Dobrzyniu też przyznają, że do testów trzeba było się przyłożyć. Dla Aurelii najtrudniejsze były zadania z chemii.
To był również problem Julii Kowalskiej z Gimnazjum nr 2 we Włocławku. - Chemia poszła mi najgorzej - mówi. - Z geografią i fizyką było prościej.
Marcel Spryczyński z samej szkoły dodaje, że najczęściej testy z przedmiotów przyrodniczych są dość trudne. - Wiele osób po prostu „strzelało”, bo nie znało odpowiedzi na pytania. Ale jakoś ten test pisało mi się nie najgorzej. A matematyka poszła mi bardzo dobrze.
Uczniowie z Gimnazjum nr 3 w Toruniu też niemal jednogłośnie przyznają, że test z matematyki był prosty - dużo łatwiejszy od zadań ćwiczonych na lekcjach. - Zaskakujących zadań nie było - podkreśla kilkoro uczniów z klasy III d. Ich nauczycielka Justyna Kamińska także przyznaje, że test z matematyki był łatwy i przyjazny dla uczniów.
Dużo więcej emocji budził natomiast test z nauk przyrodniczych, z którym wielu uczniów miało kłopoty. - Przyroda nas zaskoczyła. Była trudna w porównaniu do tego, co ćwiczyliśmy - przyznają Oliwia i Marceli z III d.
Najłatwiejsza z tego wszystkiego była geografia. - Pojawiły się zadania z mapy. Trzeba było np. zaznaczyć, w jakim miejscu wydobywa się zaznaczone w legendzie surowce - podkreśla Oliwia. Uczniom, tak jak wszędzie, najwięcej kłopotów sprawiał materiał z chemii.
Większość gimnazjalistów podkreśla, że najgorsze mają już za sobą. Dziś zdają języki obce na poziomie podstawowym i rozszerzonym.