Na tropie zbrodni sprzed 75 lat. W folwarku Leoncina koło Przemyśla najpierw zabito 22 Żydów, a później pomagające im małżeństwo Kurpielów
O bohaterskim małżeństwie Franciszki i Stanisława Kurpielów wiele osób usłyszało dopiero teraz. Dzięki pochodzącemu z Tarnawiec, a mieszkającemu w Przemyślu Januszowi Galiczyńskiemu. Dwa dni temu Kurpielowie nareszcie zostali godnie uhonorowani w byłym folwarku Leoncina, niedaleko Przemyśla.
Pośrednio także dzięki panu Januszowi, znamy z imienia, nazwiska i krótkich notek biograficznych, zamordowanych w Leoncinie 22 Żydów. Dzisiaj już nie są bezimienną grupą „kilkunastu” czy „około dwudziestu” zastrzelonych Żydów, jak się ich przez lata nazywało.
***
- Jesteśmy panu bardzo wdzięczni, że zajął się pan upamiętnieniem naszych dziadków. To pan pierwszy się z nami skontaktował i dzięki panu tutaj przyjechaliśmy — Januszowi Galiczyńskiemu dziękuje Anna Natkańska, prawnuczka Kurpielów.
Do Tarnawiec przyjechała również Grażyna Natkańska-Szymańska (wnuczka Kurpielów) i jej mąż Janusz Szymański.
- Pierwszy raz jesteśmy w tym miejscu. Babcia o nim opowiadała, ale niewiele. Robi na nas ogromne wrażenie. Patrzę i wprost nie mogę uwierzyć: tutaj mieszkali moja prababcia i mój pradziadek — mówi pani Anna.
W artykule:
- Rodzina zamordowanych Kurpielów przejechała 700 km, aby na własne oczy zobaczyć miejsce, w którym przed laty doszło do tragedii
- Kim jest Janusz Galiczyński
- Kto zginął w Leoncinie 21 maja 1944 r
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień