Nadal walczą o szkołę w Jeziorach Wielkich
Rodzice uczniów wciąż domagają się zgody na rozbudowę szkoły w Jeziorach Wielkich. Radni mówią, że mają dość wywierania na nich presji, po zablokowaniu tej inwestycji.
Grupa rodziców zjawiła się na poniedziałkowej sesji rady gminy. Domagają się nadal rozbudowy szkoły. Przypomnijmy, że przed kilkoma tygodniami 9 radnych zablokowało inwestycję, nie godząc się na przeznaczenie 400 tysięcy na ten cel.
Rodzice broni nie składają. Rozpoczęli akcję zbierania podpisów. Jak mówi Alina Mohylowska-Woźniak zbieranie trwało trzy dni, a podpisów jest aż 600. Sołtys Jezior Wielkich mówi, że rodzice zostali zlekceważeni przez radnych, bo przyszli do nich na komisję i musieli czekać kilka godzin na udzielenie im głosu. A kiedy już radni zobaczyli listę z podpisami uznali, że są one niewiarygodne.
- Obecna rada wstrzymuje rozbudowę szkoły. Robią to na złość wójtowi. Jednak sami nie widzą, że taką postawą działają na niekorzyść społeczeństwa - mówi Alina Mohylowska-Woźniak. - Czy ta liczba 600 podpisów nic dla państwa nie znaczy?
Radna Aneta Bemke, która jest przeciwna rozbudowie szkoły mówi, że sołtys Mohylowska-Woźniak powinna na temat inwestycji porozmawiać z mieszkańcy terenów nadgoplańskich. - My też jesteśmy gminą Jeziora Wielkie. Rodzice z Jezior Wielkich mówią, że im się należy rozbudowa szkoły. Owszem, ale nam co się należy? Została nam okrojona szkoła w Rzeszynku. A za chwilę może jej nie być, bo rozbudowa temu ma służyć.
Radna mówi, że zdenerwowało ją i innych mieszkańców, że podpisy w sprawie szkoły w Jeziorach zbierano także w kościele w Kościeszkach. Przypomina, że mieszkańcy dziś chcący rozbudowy szkoły w Jeziorach Wielkich, nie bronili szkoły w Rzeszynku. - Nas też jest dużo, a nie mamy nic - mówi Aneta Bemke.
Krzysztof Laskowski, dyrektor szkoły w Jeziorach Wielkich mówi, że chciałby zrozumieć skąd decyzja 9 radnych, aby szkoły nie rozbudowywać. - My nie chcemy się konfliktować. My powinniśmy powiedzieć, że to radni konfliktują społeczeństwo.
Dyrektor Laskowski mówi, że na ostatniej komisji radni zastanawiali się co zrobić z kwotą 400 tysięcy, czy rozbudowywać szkołę. I nagle pojawił się pomysł: - Na szkołę nie, ale 50 tysięcy na budowę boiska w Wójcinie. W takiej sytuacji jest możliwość pojawienia się zgrzytu. Nikt z Jezior Wielkich nie jest przeciwny budowie boiska w Wójcinie. Wiem, że są mieszkańcy terenów nadgoplańskich, którzy są negatywnie nastawieni do wszelkich pomysłów, związanych z rozbudową szkoły. Wszystkich argumentów za i przeciw w ostatnim czasie zostało wypowiedziane wiele. My jako społeczność szkoły w Jeziorach Wielkich zwracamy się, aby w tych najbliższych dniach, kiedy jeszcze nie jest za późno, aby coś pożytecznego zrobić i zostawić po sobie, proszę o dyskusję i rozmowy.
Rodzice liczą, że sprawa rozbudowy szkoły jeszcze wróci pod obrady i radni zmienią swoją decyzję. Radni z kolei mówią, że mają dość ataków na nich i wywierania presji.
Były radny Waldemar Ciesielczyk na ostatniej sesji apelował do mieszkańców, aby nie atakowali radnych. - Wiem jak się czują. Rozmawiajmy spokojnie.
Zwolennicy rozbudowy szkoły mówią, że czekają na kolejne obrady komisji rady gminy, a potem na zmianę decyzji.
Fakty
- Plany budowy mają już kilka lat.
- Projekt rozbudowy szkoły gotowy jest od 2013 roku. Inwestycji byli przychylni radni poprzedniej kadencji. Obecna rada jest podzielona, ale większość jest przeciwna rozbudowie. W tym roku kończy się ważność pozwolenia na budowę.
- Rozmowy na temat sensu inwestycji trwają od lipca 2015 roku. Wtedy radni uznali, że rozbudowa nie ma sensu.
- 21 marca tego roku rada gminy po raz drugi odrzuciła proponowane przez wójta zmiany w budżecie. Zakładały one przeznaczenie na rozbudowę 400 tysięcy złotych.
- Przeciwnicy rozbudowy, jako argument podają, że dobudowanie czterech sal nie poprawi warunków, w jakich uczą się dzieci. Wskazują, że brakuje w projekcie stołówki, a 400 tysięcy potrzeba na postawienie nowej części w stanie surowym.
- Część radnych uważa, że wystarczy przeprowadzić remont szkoły. Wójt Woźniakowski nie godzi się na to, argumentując że generalnego remontu nie uda się wykonać w czasie letnich wakacji, a samo pomalowanie ścian nic nie daje.