Nadchodzą ciężkie czasy dla kierowców
Drżyjcie właściciele aut. Wasze miasto was nie kocha i będzie wam programowo, świadomie oraz konsekwentnie utrudniać życie.
Macie się przesiąść na rowery lub zasuwać per pedes apostolorum, czyli pieszo, sposobem apostołów. To nie przypadek, że każda co bardziej gruntownie remontowana ulica w Łodzi staje się po zakończeniu prac węższa i mniej wygodna dla waszych smrodzących spalinami blaszaków. Teraz tak ma być. Priorytet mają ci człapiący na piechotę lub cisnący pedały. To dla nich ulice mają być przyjazne, a chodniki szerokie jak aleje! Nawet jeśli nikt nimi nie chodzi, jak na przebudowanym odcinku ul. Kopernika. Wam będzie musiała wystarczyć minimalna dopuszczalna przez przepisy szerokość pasa ruchu, co literalnie zapowiedziano planując przebudowę odcinków Wschodniej i Jaracza. I cieszcie się, że zostanie z ulic aż tyle, bo przecież łatwiej byłoby po prostu zamknąć śródmieście dla aut i pozamiatane.
Pewnie obruszą się na takie pisanie wszyscy piesi i cykliści. Cóż, trudno. Miasto powinno być wygodne dla wszystkich jego mieszkańców, a nie tylko dla wybranych.