Chorzy z grypą czekają w Drawsku Pomorskim i w Złocieńcu na wizytę do lekarza rodzinnego kilka dni. Na problem zwracają uwagę m.in. rodzice chorujących dzieci.
Lekarze rodzinni nie są w stanie na bieżąco przyjąć wszystkich pacjentów, którzy się do nich zgłaszają. W skrajnych wypadkach na wizytę trzeba czekać tydzień. Problem trwa od kilku lat i do tej pory nie poradzono sobie z nim. Najgorzej jest w Drawsku Pomorskim i w Złocieńcu.
Za pośrednictwem poczty elektronicznej otrzymaliśmy list od rodziców z Drawska: - Piszę w imieniu grupy rodziców, którzy w ostatnim czasie usilnie (jednak bezskutecznie) próbowali uzyskać poradę i pomoc w naszej przychodni lekarzy rodzinnych. Czas oczekiwania na wizytę u lekarza wynosi średnio 5 do 7 dni. W chwili obecnej dzieci z gorączką i dusznościami odsyłane są z kwitkiem. Sytuacja, o której piszę, miała miejsce w czwartek (19 stycznia - dop. aut.). W pewnym momencie takie postępowanie i postawa niektórych lekarzy może doprowadzić do tragedii. Nieprawdą jest stwierdzenie, iż czekając bez rejestracji w danym dniu do końca dyżuru lekarza, każdy z pacjentów zostanie przyjęty. W sytuacji, gdy chore jest małe dziecko, liczy się każda chwila. Rodzice nie są w stanie przewidzieć z kilkudniowym wyprzedzeniem choroby swojego dziecka, aby na czas je zarejestrować. Podobnych sytuacji w przeciągu ostatnich tygodni było bardzo dużo”.
W tej sprawie poprosiliśmy o wyjaśnienia doktora Krzysztofa Jankowiaka, który reprezentuje Niepubliczny Zakłąd Opieki Zdrowotnej Zdrowie w Drawsku Pomorskim:
- Rejestracja odbywa się za pośrednictwem systemu komputerowego. Pacjenci są rejestrowani co dziesięć minut do każdego lekarza. W przypadku zapełnienia grafiku na dany dzień, pacjent z naglącym problemem jest odsyłany przez rejestrację bezpośrednio do jego lekarza. W tych przypadkach decyzje o przyjęciu podejmuje lekarz. Panie w rejestracji nie mają możliwości rejestrowania po kilku pacjentów na jedną godzinę. W okresie ostatnich dwóch tygodni wystąpiła wzmożona ilość zachorowań i kolejki wydłużyły się do tygodnia. Tak więc sprawa przedstawiona w liście jest prawdziwa. Niepokoi mnie tylko sugestia, że niektórzy lekarze nie postępują właściwie. Autor lub autorka (pod listem nie podpisała się konkretna osoba - dop. aut.) podeszli do sytuacji tylko i wyłącznie z jednej -swojej strony.
Pretensje pacjentów są po części słuszne, ale polityka zdrowotna państwa jest taka, że należy je przedstawić tzw. decydentom, a nie lekarzom.
Krzysztof Jankowiak nie ukrywa, że lekarze rodzinni zatrudnieni w NZOZ Zdrowie są przepracowani i nie są w stanie przyjąć większej liczby pacjentów. Jest ich tylko pięcioro, chociaż powinno być sześcioro.
- W celu polepszenia naszej oferty zatrudnienia lekarza zwróciłem się do burmistrza Zbigniewa Ptaka i rady miasta o obiecanie przydzielenia mieszkania dla ewentualnego chętnego lekarza, ale otrzymałem odpowiedź negatywną - powiedział nam Krzysztof Jankowiak.
Burmistrz Zbigniew Ptak zna sytuację, bo również otrzymał pismo od rodziców z prośbą o podjęcie działań i pomoc w sprawie skrócenia kolejek do lekarzy rodzinnych.
- Nie był to pierwszy sygnał od mieszkańców czekających w kolejce na przyjęcie do lekarza w NZOZ Zdrowie. To są niepokojące sygnały. Człowiek potrzebuje pomocy wtedy, gdy zachoruje, a n ie za kilka dni. Od razu odpowiedziałem rodzicom na list informując ich, że w szpitalu w Drawsku też przyjmuje pacjentów lekarz rodzinny, u którego nie ma kolejek. Doktor Bogdan Kański jest w Drawsku od 2 lat, ma zapisanych około 1 tys. pacjentów i wciąż może przyjąć kolejne osoby. Oczywiście każdy nowy lekarz rodzinny będzie w Drawsku mile widziany. Ja ze swojej strony deklaruję pomoc, róznież jeżeli chodzi o przydział mieszkania. Do tej pory nie było konkretnych propozycji, ale jeżeli pojawi się nowy lekarz, to jestem otwarty na rozmowy z wszystkimi zainteresowanymi - powiedział Zbigniew Ptak.
Burmistrz poinformował również, że gmina przygotowała pismo do NFZ, w którym zwróciła się o pomoc w pozyskaniu dodatkowych lekarzy rodzinnych.
Odwiedziliśmy gabinet Bogdana Kańskiego, lekarza chorób wewnętrznych i specjalisty medycyny rodzinnej w szpitalu w Drawsku. Lekarz, który działa w ramach Samodzielnego Publicznego ZOZ MSW w Koszalinie potwierdził, że u niego nie ma kolejek i po wypełnieniu deklaracji każdy chętny może się do niego zapisać.
- Pacjenci przyjmowani są na bieżąco w ten sam dzień. W razie potrzeby zlecam badania laboratoryjne i obrazkowe - powiedział nam.
W NZOZ Medica w Złocieńcu, podobnie jak w Drawsku na wizytę u lekarza czekać trzeba tydzień.
- W przypadku nagłych zachorowań i zachorowań dzieci, przyjmujemy pacjentów tego samego dnia - zapewnił nas kierownik przychodni Piotr Jurski.
W Kaliszu Pomorskim działają dwie przychodnie lekarzy rodzinnych: Salus i Eskulap. W obu pacjenci przyjmowani są na bieżąco, Nie muszą czekać w kolejkach. Podobnie jest w Czaplinku, w Wierzchowie i w Ostrowicach.