Prawo. Przez całą Polskę przetoczyła się fala wycinania drzew, nie tylko pojedynczych. W wielu przypadkach doszło do złamania i tak bardzo liberalnych przepisów.
Zgodnie z obowiązującymi do końca 2016 roku zapisami prawa, wycinka drzew z własnej posesji nie mogła przebiegać w sposób samowolny. Trzeba było wystąpić do burmistrza, wójta bądź prezydenta miasta o wydanie zezwolenia (często o charakterze czasowym). Proces wydawania zezwolenia dla osoby prywatnej nie wiązał się z dodatkowymi opłatami, jednak ograniczał możliwość swobodnego korzystania z własnej posesji. Właściciel, który wyciąłby drzewo bez takiego zezwolenia, musiał liczyć się z karami porównywalnymi do samowoli budowlanej.
Dlatego rząd rozpoczął prace nad znowelizowaniem ustawy o ochronie przyrody. Nowela weszła w życie 1 stycznia 2017 roku. Od tego czasu osoba prywatna nie musi ubiegać się już o zezwolenie na wycinkę drzewa lub krzewu, który znajduje się na jej prywatnej posesji. Nie ma tu znaczenia wielkość drzewa, grubość pnia ani wiek. Drzewo można wyciąć zgodnie z prawem bez informowania organów władzy państwowej. Jednak jest jeden istotny warunek. Usunięcie drzew lub krzewów z posesji nie może wiązać się z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Nie ma pełnej dowolności
Nowe zapisy ustawy zwalniają osoby prywatne z konieczności uzyskiwania zezwolenia na wycinkę drzew. Nie oznacza to jednak pełnej dowolności.
Nowela ustawy o ochronie środowiska otwiera furtkę radom gmin. Organy lokalnej władzy państwowej będą mogły ustanawiać odrębne uchwały, w których określą, w jakich wypadkach uzyskanie zezwolenia nadal będzie konieczne. Prawo miejscowe może wskazywać, których drzew nie wolno wycinać, na jakie gatunki drzew ma obowiązywać zezwolenie, na jakich terenach wycinka jest niedopuszczalna itp.
Brak działań ze strony władzy gminy również nie oznacza pełnej dowolności w sprawie wycinki drzew. Z pełnego zwolnienia można korzystać jedynie w przypadku:
- drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej;
- drzew lub krzewów usuwanych w celu przywrócenia gruntów nieużytkowanych do użytkowania rolniczego.
W pozostałych sytuacjach nadal obowiązują ograniczenia (np. dla wycinki związanej z prowadzeniem działalności gospodarczej).
W myśl najnowszych zapisów prawa w żadnym wypadku nie musimy ubiegać się o zezwolenie na wycinkę drzew, których obwód pnia na wysokości 130 cm nie przekracza:
100 cm - w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego,
50 cm - w przypadku pozostałych gatunków drzew.
Wycinka większego drzewa na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej nadal wymaga zezwolenia uzyskanego w urzędzie gminy.
Zmiana wysokości opłat
Nowela ustawy o ochronie przyrody nie zniosła opłat za wycinkę drzew związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jednak istotnej modyfikacji ulegnie zasada ich naliczania. Co prawda rady gminy w dalszym ciągu mają możliwość samodzielnego uchwalania opłat za wycinkę na swoim terenie, jednak ustawa wprowadziła pewne ograniczenia co do maksymalnej wysokości.
Od stycznia 2017 roku opłata ta nie może przekraczać:
- 500 zł za wycinkę drzewa,
- 200 zł za wycinkę krzewów.
Przy ustalaniu opłaty nie może być brany pod uwagę tak zwany współczynnik lokalizacji. Ostateczna kwota do zapłaty za wycinkę drzewa będzie wyrażana przez uniwersalny wzór. Będzie to mnożenie stawki (uchwalonej przez radę miasta) i obwodu pnia drzewa, mierzonego na wysokości 130 cm.
W przypadku krzewów opłata będzie sumą mnożenia stawki z powierzchnią krzewów (mierzoną w metrach kwadratowych).