Nagle przyciągają wielu inwestorów
Jest szansa, że wkrótce w Gubinie pojawi się kolejny przedsiębiorca. W tym roku już czwarty.
Po suszy, przychodzi deszcz. To określenie doskonale pasuje do Gubina. W poprzednich latach nowych inwestorów w mieście było jak na lekarstwo. Burmistrz Bartłomiej Bartczak rozmawiał z przedsiębiorcami, ale żaden nie został na dłużej.
Dopiero w tym roku inwestorzy lgną do Gubina jak pszczoły do miodu. Nagle pojawili się zagraniczni biznesmeni. Jeden zamierza otworzyć fabrykę produkującą komponenty wentylacyjnych - docelowe zatrudnienie to ok. 300 osób. Później zjawiła się firma Formaplan, która zakupiła istniejącą halę przy ul. Przemysłowej. Mają tam produkować meble, a dokładniej szuflady dla szwedzkiego koncernu IKEA. Pracę tam znajdzie około 100 osób. Jakby tego mało, w mieście ma powstać nowy market - tym razem budowlany.
Co prawda, żaden z wymienionych inwestorów jeszcze nie zaczął dzialalności, ale działki zostały sprzedane, więc wygląda to na kwestię czasu. Urząd natomiast nie przestaje pozyskiwać nowych firm. Mówi o tym burmistrz Bartłomiej Bartczak.
- Z nowym inwestorem rozmawiamy od kilku miesięcy. Na dniach powinien rozstrzygnąć się przetarg na sprzedaż działki, za którą otrzymamy ok. 1 mln zł. Natomiast firma, która zamierza się tam wybudować gwarantuje 200 nowych miejsc pracy. Minimum - informuje Bartczak.
Jak to się stało, że nagle inwestorzy zaczęli zjeżdżać do Gubina? - Ciężka praca, która w tym roku zaprocentowała. Pozyskiwanie inwestorów przypomina łowienie ryb. Wcześniej zarybialiśmy i dokarmialiśmy, a teraz przyszedł czas łowienia - mówi burmistrz i zdradza, że jest w kontakcie jeszcze z dwoma zainteresowanymi inwestorami.