Najczęściej do wypadków w pracy dochodzi w budownictwie i leśnictwie
Od stycznia do końca października na Podkarpaciu doszło do ponad 200 wypadków przy pracy, w których zginęło dziewięć osób. Choć statystyki z roku na rok są coraz lepsze, najbardziej zagrożonymi branżami wciąż pozostają budownictwo i leśnictwo.
Jedną z ofiar śmiertelnego wypadku przy pracy była osoba, która przy demontażu rusztowania kościoła upadła z wysokości około sześciu metrów. Kolejna, przy udrożnianiu sieci kanalizacyjnej wpadła do studzienki. Nie żyje także osoba, która w upalny dzień układała kostkę brukową. Przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowa.
Inne śmiertelne wypadki przy pracy na Podkarpaciu to:
- utonięcie w stawie rybackim podczas wapnowania,
- przygniecenie betonową płytą podczas naprawy boksu na odpady,
- porażenie prądem,
- przygniecenie przez drzewo podczas wycinki drzew,
- rozjechanie przez naczepę przy usuwaniu usterki podwozia,
- śmierć od uderzenia wrotami śluzy przy budowie gazociągu.
Na tym nie koniec. Inspektorzy sekcji badania wypadków przy pracy obecnie ustalają okoliczności i przyczyny trzech kolejnych śmiertelnych wypadków. Do dwóch z nich doszło na terenie Niemiec.
Najczęstszą przyczyną wypadków według Państwowej Inspekcji Pracy jest nieprzestrzeganie przepisów BHP oraz brak nadzoru ze strony przełożonych, a także brawura oraz ryzykanctwo ze strony poszkodowanych.
– Wypadki zdarzają się w różnych branżach, jednak ze względu na to, że Podkarpacie szybko się rozwija, najwięcej wypadków jest w budownictwie. Kolejną branżą jest leśnictwo
– mówi Barbara Kiełt, okręgowy inspektor Państwowej Inspekcji Pracy w Rzeszowie.
Podkreśla, że w regionie do śmiertelnych wypadków dochodzi coraz rzadziej.
– W ubiegłym roku odnotowaliśmy 20 wypadków śmiertelnych. W tym roku do końca października było ich dziewięć. Mniej było także indywidualnych wypadków ciężkich – porównuje inspektor Kiełt.
Dużą rolę odegrały w tym działania prewencyjne.
– Zauważyliśmy, że w ubiegłym roku było dużo wypadków w branży leśnej. Podjęliśmy współpracę z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Krośnie i wspólnie z nadleśnictwem przeprowadziliśmy cztery szkolenia dla leśników. W tym roku widzimy, że przyniosły one efekty – stwierdza Barbara Kiełt.
- Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wprowadziła program „Wizja zero”. W ten sposób zmierza do ograniczenia wypadkowości w gospodarstwach. Chciałbym taki program wprowadzić w przyszłości do zakładów, przedsiębiorstw, aby wypadków było jak najmniej – mówi o planach na przyszłość Wiesław Łyszczek, główny inspektor pracy.
Inspektorzy pracy sprawdzają także czy podkarpaccy pracodawcy przestrzegają prawa pracy. Od stycznia do końca października przeprowadzono prawie 4 tys. kontroli. Powodem były między innymi skargi od obecnych i byłych pracowników. Dotyczyły one przede wszystkim problemów związanych z niewypłacaniem wynagrodzenia i innych świadczeń, brakiem umów o pracę, czasu pracy, a także braku odpowiedniego przygotowania do pracy - mowa m.in. o odzieży i obuwiu roboczym, braku szkoleń i badań lekarskich.
Inspektorzy ukarali podkarpackich przedsiębiorców 691 mandatami tym samym zobowiązali ich do zapłaty ponad 762 tysięcy złotych. Do sądu skierowano 25 wniosków o ukaranie.