Najgłośniejsze zbrodnie, które wstrząsnęły Grudziądzem [mapa interaktywna]

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Aleksandra Pasis

Najgłośniejsze zbrodnie, które wstrząsnęły Grudziądzem [mapa interaktywna]

Aleksandra Pasis

Siekiera, nóż, cegła to narzędzia, jakimi najczęściej posługiwali się sprawcy zabójstw dokonanych w ciągu ostatnich kilkunastu lat w Grudziądzu. Do większości zbrodni dochodziło podczas libacji alkoholowych. Motywami były między innymi nieporozumienia rodzinne bądź towarzyskie. Rzadziej porachunki bądź rabunki.

Ze statystyk wynika, że ulicą spod „ciemnej gwiazdy” jest Nadgórna. W sumie najwięcej osób życie straciło w kamienicach bądź na ulicach w centrum miasta. Średni wiek zabójców to około 34 lat, a ofiar około 41 lat. Najczęściej do zabójstw dochodziło w styczniu, lipcu i listopadzie.
Jeden mord połączony z gwałtem pozostaje nadal zagadką. Choć minęło od niego 17 lat, sprawca chodzi na wolności...

Oto najgłośniejsze zbrodnie, które wstrząsnęły Grudziądzem w ostatnim ćwierćwieczu.

Zadźgał, bo nie chciała z nim być

34-letni Fehmi B., Serb. Zabił 28-letnią Karolinę. Narzędzie zbrodni: nóż. Motyw: zawód miłosny. Dzielnica: ul. Chełmińska/Śródmieście.

To jedyna dotąd sprawa, w której nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok. Ma się to stać pod koniec grudnia.

Urodzony w Libii obywatel Serbii nie mógł pogodzić z tym, że grudziądzanka nie chciała już z nim być w związku. W listopadowy wieczór 2014 roku zaczaił się pod blokiem Karoliny. Kobieta, matka jego małego dziecka, wracała do domu przy ul. Chełmińskiej. Oprawca rzucił się na nią i zaciągnął ją w okolicę pobliskich garaży. Tu zadał jej kilka ciosów nożem w klatkę piersiową. Wołanie o pomoc usłyszła sąsiadka, która wypłoszyła mordercę. Karolina w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Mimo walki lekarzy o życie młodej kobiety, nie udało się jej wygrać. Umarła po trzech dniach.

Serb uciekł do Krakowa, gdzie chciał dalej przedostać się do Wiednia. Policjanci jednak zatrzymali go na dworcu w Krakowie. Został aresztowany.

Wyrok Sądu Okręgowego za zabójstwo: 15 lat pozbawienia wolności. Apelację wniosły wszystkie strony postępowania.



Wbijał żonie nóż w ciało, a za ścianą spał ich syn

34-letni Krzysztof L. zabił 27-letnią Annę L. Narzędzie zbrodni: nóż. Motyw: narastający konflikt między małżonkami. Dzielnica: ul. Śniadeckich 3/ Os. Strzemięcin.

Ta zbrodnia, do której doszło w lipcu 2011 roku, bulwersuje tym bardziej, że gdy mąż zadawał śmiertelne ciosy nożem swojej żonie, za ścianą spał ich 10–letni syn. Gdy do Krzysztofa L. doszło, że zamordował Annę, zatelefonował na policję. Sam próbował sobie odebrać życie. Przeżył.

- To była wyjątkowo brutalne zabójstwo ze względu na ilość zadanych ciosów - podkreśla Marcin Licznerski, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu. - Było około trzydziestu ran.

34-latek wbijał swojej żonie nóż w okolice klatki piersiowej, szyi i nadbrzusza.

Odrąbał głowę Annie

25 - letni Tomasz J. zabił 23-letnią Annę M. Narzędzie zbrodni: nóż. Motyw: nieporozumienia pomiędzy parą. Dzielnica: ul. Piłsudskiego 11/ Centrum.

Mężczyzna podciął gardło i kark młodej grudziądzance. Następnie wszedł na 4 piętro sąsiedniego bloku i skoczył. Wybił sobie jedynie ząb… - Wiele widziałem, ale czegoś takiego nigdy wcześniej – mówił „Pomorskiej” parę lat po zabójstwie, do którego doszło w listopadzie 2009 roku, jeden z ratowników medycznych z załogi karetki pogotowia, która została wówczas wezwana na miejsce. - Wszędzie było pełno krwi. Głowa dziewczyny trzymała się dosłownie na kawałku skóry. Straszny widok.

Bezdomny siedział za zabójstwo. Wyszedł i zamordował kolejnego człowieka

40-letni Dariusz K. zabił 25-letniego Jacka W. Narzędzie zbrodni: dachówka. Motyw: nieporozumienia znajomych. Dzielnica: ul. Tysiąclecia 47 (pustostan)/ Centrum.

Pomiędzy bezdomnymi wywiązała się kłótnia. Najpierw doszło do niej pod marketem. 40-latek podejrzewał, że jego młodszy kompan może mieć wobec niego zamiary seksualne. Po powrocie do opuszczonego budynku doszło do kolejnej bójki między bezdomnymi.

Dariusz K. najpierw uderzył Jacka dachówką. Potem związał go i brutalnie pobił. Następnie zaciągnął do pomieszczenia, które służyło mieszkańcom jako toaleta. Tam zostawił ofiarę, zatelefonował po policję. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, 30 maja 2009 roku, Jacek już nie żył.

Cztery lata wcześniej Dariusz K. warunkowo wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę 13 lat za zabójstwo Czesława W., którego dźgnął nożem w brzuch. Po wyjściu z zakładu karnego miał także związek z kolejnym śmiertelnym pobiciem.

Zabił cegłą nastolatkę

20-letni Czesław D. zabił 17-letnią Paulinę K.. Narzędzie zbrodni: cegła. Motyw: nieporozumienia pomiędzy parą. Dzielnica: Konarskiego (garaże)/ Śródmieście.

Do tragedii doszło gdy młodzi wracali z imprezy zakrapianej alkoholem. Przechodząc w okolicy nieużytków przy ul. Konarskiego, w kwietniu 2006 roku, wywiązała się kłótnia między Czesławem i Pauliną. Mężczyzna zaczął dusić nastolatkę, a następnie sięgnął po cegłę, którą kilkakrotnie uderzył dziewczynę w czoło. Zabrał jej bluzę i telefon. Odszedł. Następnego dnia wrócił na miejsce zbrodni. Stwierdził, że Paulina nie żyje. Wezwał policję. Przyznał się do zabójstwa.


Wideo: Prokurator Marcin Licznerski o zabójstwach w Grudziądzu

Prokurator: zabili ze szczególnym okrucieństwem. Sąd: pobili

Sylwester S., Paweł Ł., Tomasz D i Paweł K. - pobiło – zdaniem sądu ze skutkiem śmiertelnym – Rafała W. Motyw: porachunki za długi. Dzielnica: Wybickiego (okolice zakładu karnego)/ Centrum.

Wiele kontrowersji wywołała straszna zbrodnia, do której doszło w 2003 roku. Ofiara przed śmiercią była brutalnie torturowana. Sąd dopatrzył się jednak okoliczności łagodzące zarzut postawiony przez prokuraturę. Z zabójstwa zmienił kwalifikację czynu na pobicie ze skutkiem śmiertelnym.

Czworo mężczyzn, zgarnęło Rafała W. przechodzącego chodnikiem przy zakładzie karnym. „Spakowali” go do bagażnika auta i wywieźli w okolicę jeziora w Tarpnie. Tutaj znęcali się fizycznie nad nim, m.in. przypalając papierosami, molestowali, sikali na niego, bili. Wycieńczonego kolejny raz zapakowali do auta i odjechali w okolice Wąbrzeźna. Nieprzytomnego zostawili w stogu siana. Wkrótce potem dwóch ze sprawców wróciło i przykryło Rafała W. kocem, by się nie wyziębił. Później przyjechali raz jeszcze na miejsce i przekonali się, że chłopak nie żyje. Zakopali zwłoki.

Kilka dni później na policję w Zakopanem zgłosił się Paweł K. i opowiedział o całym zdarzeniu. Wskazał trzech współsprawców. Dla trójki z oskarżonych za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem prokurator żądał 25 lat więzienia. Dla Pawła K., który współpracował z policją i nie brał bezpośredniego udziału w torturach chciał 4 lat.

- Z zabójstwem mamy do czynienia wtedy, kiedy sprawcy działają z zamiarem pozbawienia kogoś życia, albo przewidywali lub godzili się ze śmiercią. W tym wypadku tak nie było - uzasadniała zmianę kwalifikacji czynu sędzia Barbara Bogaczewicz-Jul z Sądu Okręgowego w Toruniu.

Pierwsza ekshumacja w Grudziądzu, po tym jak wnuczek zabił babcię

Waldemar C. zabił swoją babcię. Narzędzie zbrodni: poduszka. Motyw: przejęcie mieszkania. Dzielnica: ul. Kasprzyckiego. / Śródmieście.

Nic nie zapowiadało, by w mieszkaniu babci Waldemara C. w 1998 roku miałoby dojść do zbrodni. Staruszka umarła, lekarz stwierdził zgon. Pogrzeb.

Zabójstwo wyszło na jaw po kilku latach… Okazało się, że Waldemar C. udusił poduszką swoją babcię gdy spała. Gdy to czynił, „na czaty” wysłał swojego nieletniego wówczas kumpla – sąsiada, Przemysława P. To właśnie jego ruszyło sumienie i podczas jednej z imprez wygadał się koledze…

Zarządzono wówczas pierwszą ekshumację w Grudziądzu. Biegli stwierdzili, że ofiara miała połamane kości grdyki.

Z archiwum X. Od zabójstwa minęło 17 lat, a sprawca chodzi na wolności

Nadal nie wykryto sprawcy zabójstwa Justyny P. ze wsi Świerkocin pod Grudziądzem. Do tej zbrodni połączonej z gwałtem doszło w lipcu 1999 roku! Dziewczyna – wówczas 16-latka - wracała wieczorem z radiowej imprezy plenerowej, która odbywała się w Grudziądzu. Zwłoki odnaleziono niedaleko jej domu. Mimo tego, że od zbrodni minęło 17 lat, śledczy zapewniają, że o niej nie zapomnieli. A raczej o odnalezieniu sprawcy tego zabójstwa.

- Materiały podlegają analizie i są wykonywane różne czynności operacyjne - zapewnia prokurator Marcin Licznerski.

Od autorki

Za pomoc i poświęcony czas przy realizacji tego artykułu dziękuję Marcinowi Licznerskiemu, zastępcy prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
I jeszcze jednej osobie...

Aleksandra Pasis

W grudziądzkim oddziale Gazety Pomorskiej pracuję kilka lat. Zajmuję się głównie tematyką związaną z samorządem, sprawami społecznymi oraz kryminalnymi. Praca z ludźmi, a dokładniej ich historie: jedne dramatyczne, inne zabawne, jest jednocześnie tym co sprawia mi dużą satysfakcję. A najważniejsze - uczy pokory. Po pracy lubię jeździć na rowerze. W czasie urlopu - podróżuję. Gdy znajduję wolną chwilę wieczorem sięgam po książki. Tradycyjne. Papierowe. Tak jak tradycyjna Gazeta Pomorska.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.