Najgorsi terroryści są w domu
Gmina Tuchola prowadzi program zapobiegania przemocy w rodzinie. Jest on opracowany na cztery lata i obowiązuje do przyszłego roku.
Radny Andrzej Jerosławski zastanawiał się nad skutecznością tego programu i czy ofiary przemocy znajdują dostateczną pomoc. Jest podsumowanie za ubiegły rok i wynika z niego, że przemoc jest, a w zeszłym roku założono 43 niebieskie karty i ich liczba wzrasta z roku na rok.
- Mało korzystne są przepisy dla osób prześladowanych w rodzinie - podjął temat radny.
- Matki z dziećmi niejednokrotnie muszą uciekać z domu i wyprowadzać się, gdy oprawca zostaje w mieszkaniu i śmieje się z przepisów i służb, które interweniują. Ilu jest terrorystów w naszych polskich domach? Liczby są zatrważające. To, co mówią statystyki, to czubek góry lodowej. Wiele kobiet siedzi cicho, bo się boi. Prokuratura powinna się tymi sprawami zająć. Wiem, że jest to trudne, bo kobiety zgłaszają sprawy, a potem w ostatniej chwili się wycofują, ale robią to ze strachu, bo muszą żyć z oprawcą pod jednym dachem.
W dziedzinie pomocy rodzinie stworzono system, którego głównym ogniwem jest zespół interdyscyplinarny. W skład niego wchodzą przedstawiciele różnych instytucji, m.in. OPS, komendy, PCPR, prokuratury, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych i innych. Ten system ma za zadanie komunikację i wzajemne wspieranie się w działaniach w kierunku przeciwdziałania przemocy, aby zwiększyć efektywność pomocy osobom, które ten problem dotknął.
Osoby, które zajmują się tym trudnym zagadnieniem, powinny być odpowiednio przeszkolone i i dlatego zorganizowano dla nich szkolenia. - Bardzo ważna jest edukacja środowiska lokalnego, osoby stosujące przemoc nie mogą być bezkarne, a ofiary muszą wiedzieć, gdzie szukać pomocy - podkreślają pracownicy OPS. - W celu większej dostępności do informacji materiały zamieszczane są na stronie www.tuchola.pl w zakładce „zdrowie“.