Najważniejsza jest dla nich rodzina
Sportowcy przez swój tryb pracy, zazwyczaj świętują inaczej. Zobaczcie, jak Wielkanoc spędzą lubuskie gwiazdy sportu i trenerzy
Adam Stefanów (snookerzysta)
Tegoroczną Wielkanoc spędzę przy stole do snookera. Niestety, nie przyjadę do Polski. Przygotuję sobie coś dobrego do jedzenia, oczywiście, nie będzie tego tak dużo jak w domu. Może gotowane jajko i białą kiełbaskę z ćwikłą.
Joanna Łochowska (podnoszenie ciężarów, UKS Zielona Góra)
Święta spędzę w rodzinnym gronie. Obchodzimy je tradycyjnie i klasycznie po polsku. Święconka, później wspólne śniadanie, odpoczynek i spacer. Mamy nadzieję, że będzie słonecznie, bo wiosna coraz większymi krokami do nas przychodzi. Zajączka celebrujemy symbolicznie, wręczamy sobie słodki upominek.
Przemysław Zamojski (koszykówka, Stelmet BC Zielona Góra)
Czas świąteczny spędzę razem z żoną i dziećmi. Zwyczajem u nas jest chowanie słodyczy po całym domu. Dzieci szukają upominków i mają przy tym sporo radochy. Z racji tego, że jesteśmy sportowcami przywiązujemy wagę do potraw. Myślę, że zwiększona ilość jajek na pewno nie zaszkodzi. Ze smakiem jadam również sałatki, które nie tuczą.
Sylwia Bogacka (strzelectwo, Gwardia Zielona Góra)
Wielkanoc spędzę w domu. Chociaż czasami różnie z tym bywa, bo Boże Narodzenie świętowałam za granicą. Zawsze idę z tatą ze święconką. Mama w tym czasie jeszcze przygotowuje potrawy. Najbardziej lubię śledzia i sałatkę. Jajkiem również nie pogardzę.
Paulina Misiek (koszykówka, Investin The West AZS AJP Gorzów)
Wracam na święta do rodzinnego Ostrowa Wlkp. Tam przygotowaniem świąt przede wszystkim zajmuje się moja mama. Ja jestem odpowiedzialna za słodkości. Na pewno przygotuje jakąś klasyczną babkę, niekoniecznie mazurek. Święconka będzie klasyczna: sól, pieprz, baranek, kiełbasa, owoc i pisanki.
Patryk Dudek(żużel, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra)
Jeśli jest czas, to chodzę z koszykiem do kościoła. Taką mamy tradycję w domu. Tak jestem wychowany, aczkolwiek nie zawsze jest na to czas i miejsce. Z drugiej strony, może się uda, bo mamy pierwszy mecz u siebie.
Ewa Kuls (saneczkarstwo, UKS Nowiny Wielkie)
Święta to dla mnie radosny czas, który spędzę z rodziną w domu w Świerkocinie. W sobotę tradycyjnie, jako najmłodszy domownik, pójdę poświęcić pokarm do kościoła. Uwielbiam pracę twórcze, więc przygotowanie pisanek, dekoracji świątecznych oraz wypieków sprawia mi wiele radości i wpisało się to w mój rytuał świąteczny. W niedzielę rano wspólnie zasiądziemy do wielkanocnego śniadania, po czym dzieci będą szukały zajączka.
Lucjan Błaszczyk (tenis stołowy, ZKS Palmiarnia Zielona Góra)
W Wielki Piątek mamy mecz. Także święta na sportowo. Do domu w Drzonkowie przyjedzie do nas większa rodzina. Ja będę normalnie trenował. Dopiero od pewnego czasu obchodzimy te święta wspólnie, bo wcześniej, przez 15 lat grałem w reprezentacji Polski i byłem wtedy w rozjazdach. Mamy różne tradycje. Są świąteczne potrawy. Walczymy także z dzieciakami na jajka, które jako ostatnie zostanie rozbite.
Stanisław Chomski (żużel, trener Cash Broker Stali Gorzów)
Święta dla nas trwają bardzo krótko. Jedziemy do Torunia, więc przynajmniej sobota i niedziela będzie w rodzinnym gronie. Usiądziemy przy stole, ale z tyłu głowy będziemy myśleć, jak to będzie w Toruniu. Jest żal, bo nasz zawód bardzo absorbuje czas, w tych dniach ustawowo wolnych od pracy. Inni cieszą się oraz świętują, czy też bawią się, a my zakasamy rękawy i idziemy do pracy. Zawodnicy spędzają święta jak chcą, ale z tego, co wiem, to w tym czasie uważają na to, co jedzą.
Bartosz Zmarzlik (żużel, Stal Gorzów)
W święta zawsze człowiek myśli o tym, by trochę przystopować. Mam czas w sobotę pójść ze święconką do kościoła, więc wszystko jest tak, jak w normalnej rodzinie. Tu nic się nie zmienia.
Marek Cieślak (żużel, trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra)
Jak zwykle, praktycznie tych świąt nie ma. No, może w niedzielę. Wcześniej będę w Zielonej Górze, bo trzeba zrobić tor. Zobaczymy jaka będzie pogoda. Święta nie są tak ważne. Bardziej istotny jest pierwszy mecz ligowy, który czeka nas w poniedziałek. Zmierzymy się na W69 z zespołem z Grudziądza.
Filip Matczak (koszykówka, Stelmet BC Zielona Góra)
Dotychczas zawsze święta wyglądały u mnie inaczej. Na jeden dzień rodzina przyjeżdżała do Gdyni, czasami ja wracałem do Zielonej Góry. Czas świąteczny jest niezwykle potrzebny i przyjemny dla sportowca. Każdy stara się go wykorzystać jak najlepiej. Spędzę go w rodzinnym gronie, może w tym roku uda mi się pójść z koszyczkiem do kościoła, bo często nawet na to brakuje czasu.
Piotr Protasiewicz (żużel, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra)
Szykuje się niezbyt ciekawa pogoda, więc święta spędzę raczej domowo, rodzinnie i przed telewizorem. Jest kilka ofert sportowych, zatem nie powinniśmy się nudzić. Wiadomo, że w tym czasie przebywa się w gronie najbliższych, moich rodziców, u teściowej. Tak jest co roku. Przyznam, że ja zawsze w święta myślę o żużlu i o jeździe (śmiech). Jest święconka, później śniadanie. Nie mam swoich ulubionych potraw. Jem to co jest na stole.
Przemysław Pawlicki (żużel, Cash Broker Stal Gorzów)
Żużlowiec to też człowiek, więc możemy pomyśleć o świętach. Każdy z nas je obchodzi i stara się znaleźć na nie czas, chociaż czasami jest trudno. Przy okazji chciałbym życzyć wszystkim wszystkiego najlepszego w te nadchodzące święta wielkanocne. Spędźcie je w rodzinnym gronie, bo to bardzo ważne. Też na spokojnie i bez szaleństw. Szaleństwo to my pokażemy!
Szymon Staśkiewicz (pięciobój nowoczesny, ZKS Drzonków)
Święta lubię spędzać w rodzinnym gronie. U nas w domu zawsze odbywają się pojedynki na jajka. Stukamy się nimi i kiedy jedno zniszczy drugie, to ta osoba wygrywa. Moimi ulubionymi potrawami są jajka i biała kiełbasa. Dosyć hucznie obchodzimy Lany Poniedziałek. Od rana każdy próbuje kogoś zaskoczyć i polać wodą.