Największe pożary w województwie śląskim w XX i XXI wieku [ZDJĘCIA]
Wybraliśmy największe i najtragiczniejsze pożary, do jakich doszło w ciągu ostatnich 50 lat na terenie województwa śląskiego. Zobaczcie najtrudniejsze akcje, w których brali udział strażacy.
Niemal 45 lat temu w Czechowicach-Dziedzicach zginęło 37 osób, a ta wielka tragedia była związana z pożarem rafinerii.
- Najpierw ropa zabulgotała w płonącym zbiorniku, głośno i złowrogo. To był sygnał do ucieczki, ale nie wszyscy ratownicy go usłyszeli. A nawet ci, co słyszeli, nie byli już w stanie się uratować. Rozległ się świst, jak artyleryjskiego pocisku, i niebo rozświetliła żółto-pomarańczowa jasność, oślepiająca aż do bólu - pisała dwa lata temu dziennikarka Dziennika Zachodniego Teresa Semik, przypominając tragiczne wydarzenia z 26 czerwca 1971 roku.
Dwadzieścia jeden lat później strażacy musieli zmagać się z największym w historii pożarem lasu. Ogień pojawił się w okolicach Kuźni Raciborskiej, Kędzierzyna-Koźla, Rud Raciborskich i Rudzińca na przełomie sierpnia i września 1992 roku, a eksperci uznali, że był to największy pożar w zachodniej części Europy po II wojnie światowej.
Ogień objął 9 hektarów lasu. Zginęły trzy osoby.
Już w nocy z 25 na 26 grudnia 2008 roku pożar wybuchł w centrum handlowym M1 w Zabrzu. Ogień trawił wówczas wszystko na powierzchni 11 tysięcy metrów kwadratowych.
O wiele bardziej tragiczne było natomiast zdarzenie, do którego doszło trzy lata później w Świętochłowicach. W pożarze kamienicy zginęło wtedy pięć osób, a osiem zostało rannych.
Ostatnia spektakularna akcja strażaków miała miejsce latem 2015 roku w Zawierciu, gdzie przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej paliła się hala magazynowa. Na szczęście nikt nie ucierpiał.