Największy proces w historii dobiegł wreszcie końca. 9,5 tysiąca osób oszukali na 2 mln złotych
Akt oskarżenia napisany został w... 1998 r. Sprawa dotyczyła 9487 pokrzywdzonych. Wczoraj w sądzie okręgowym zapadł ostatni wyrok.
– Ta sprawa mogła dojść do końca dlatego, że zmieniło się prawo. Wcześniej nie można było osądzić nikogo, jeśli nie stawił się przynajmniej na pierwszej rozprawie. Dwa lata temu doszło jednak do zmian. Teraz, jeśli nie dotyczy to zbrodni, sąd może wydać wyrok nawet na osobę, która nie stawia się w sądzie – mówi nam mecenas Janusz Stefańczyk.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Wiosną 1996 r. ludzie zorientowali się, że coś jest nie tak.
- Śledztwo było bardzo drobiazgowe.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień