Nakręć 56 sekund emocji i ważnych wspomnień
Trwa konkurs filmowy Poznań56”. Przed każdym, kto zechce stworzyć swoją produkcję dotyczącą wydarzeń sprzed 60 lat, otworem stoją niemal wszystkie lokalizacje, gdzie protestowali robotnicy.
Konkurs filmowy Poz-nań56” to najlepsza okazja, by swoje spostrzeżenia i emocje na temat wydarzeń, które rozegrały się w stolicy Wielkopolski 60 lat temu zaprezentowali młodzi twórcy. Pomysł i formę pozostawiamy uczestnikom. Do nakręcenia filmu często wystarczy tylko smartfon, choć mogą posłużyć się oni równie dobrze aparatem, jak i profesjonalną kamerą. Jest jeden warunek: filmy muszą trwać dokładnie 56 sekund. Gdzie można stworzyć swoją produkcję? Miejsce jest dowolne, ale Poznań zaprasza wszystkich chętnych, którzy chcą oddać charakter pacyfikacji wolnościowego zrywu przez komunistyczne władze. Przed filmowcami stają otworem nie tylko plac Adama Mickiewicza, gdzie znajduje się wymowny pomnik Poznańskiego Czerwca 1956, czyli Poznańskie Krzyże. Wykorzystać bowiem można również ciekawe, postindustrialne przestrzenie, takie jak hale należące do zakładów H. Cegielski Poznań S.A. (dawniej Zakłady Metalowe im. Józefa Stalina w Poznaniu, których pracownicy masowo wzięli udział w proteście).
- Wszystkim, którzy zechcą nakręcić swój film w Poznaniu proponujemy pomoc merytoryczną, a także w załatwianiu zgód na stworzenie obrazu. Film nawiązujący do wydarzeń Czerwca ’56 powinien być osadzony w konkretnej przestrzeni. Mamy sporą wiedzą na temat praw własności, kwestii administracji obiektów i miejsc, które znajdują się w mieście. Wszystkie osoby, które chciałby je wykorzystać, mogą się do nas zgłosić - deklaruje Michał Gramacki, manager Poznan Film Commission, będącego biurem filmowym miasta Poznania.
Poznański potencjał
W ostatnich latach zwłaszcza przestrzenie należące do HCP były chętnie wykorzystywane do kręcenia teledysków oraz reklam. W tym przypadku producentów kuszą naturalne wnętrza, których nie ma już potrzeby przerabiać.
- Z kolei plac Adama Mickiewicza należy formalnie do Zarządu Dróg Miejskich, ale tu też znamy procedury, wiemy do kogo się odezwać w razie potrzeby - zaznacza M. Gramacki. Naturalną, bogatą w pamiątki oraz rekwizyty scenerię stanowią również wnętrza Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956. Znajduje się w nim m.in. „mieszkanie” poznańskiej rodziny w latach 50., a w nim ściany malowane „z wałka”, piec, kredens i pamiątki - po przodkach z powstań: od listopadowego po wielkopolskie, po bliskich z AK, przez III Rzeszę mianowanych bandytami i mordowanych, przez komunistów ogłoszonych członkami „reakcyjno-faszystowskiej organizacji współpracującej z Niemcami” i znowu mordowanych. W dalszych częściach placówki można znaleźć tysiące zdjęć, w tym 600 fotografii aresztowanych Wielkopolan, a także plakaty, przemówienia, dokumenty będące wytworem propagandy stalinowskiej.
- W przypadku muzeum czy HCP pozwolenie jesteśmy w stanie zdobyć w trakcie 2-3 dni roboczych. Jeśli chodzi o Zarząd Dróg Miejskich, staramy się zorganizować zgodę w tydzień - wyjaśnia manager Poznan Film Commission.
Instytucja zajmująca się promowaniem potencjału filmowego stolicy Wielkopolski wśród producentów i reżyserów już dwa lata temu przygotowała listę około 100 lokalizacji, które nadają się do stworzenia w nich wszelkich produkcji, począwszy od tych przydatnych przy obrazach ukazujących realia średniowieczne, przez XVII-XVIII w., przez przestrzenie fabryczne z XIX w., aż po współczesne przestrzenie, takie jak Stary Browar. Od momentu powołania Poznan Film Commission w 2013 r., dzięki jednostce udaje się zrealizować rocznie blisko 80 dni zdjęciowych, obejmujących powstanie filmów krótkometrażowych, fabularnych, teledysków czy spotów reklamowych. Największym zainteresowaniem wśród osób związanych z branżą filmową nieustannie cieszy się płyta Starego Rynku w Poznaniu, a w ostatnim czasie także przestrzenie biurowe.
Zbyt mało produkcji
- Nasz region żywi się przede wszystkim reklamą, ale niejednokrotnie miała miejsce sytuacja, kiedy w przerwie zdjęć do produkcji czysto komercyjnych zgłaszał się do nas artysta, prosząc o pomoc w zdobyciu pozwolenia na kręcenie ujęć np. do krótkiego metrażu. Nasi twórcy mają swoje ambicje, chcą zaistnieć i przekazać szerzej swoją historię obrazem - opowiada M. Gramacki.
W Poznaniu cały czas kręci się, niestety, niewiele pełnometrażowych filmów fabularnych. Ostatnim głośnym, choć w opinii krytyków nie najlepiej ocenianym, była „Hiszpanka” , wcześniej w 1996 r. na ekrany kin w całej Polsce wszedł film Filipa Bajona „Poznań ’56”. - To miasto nieograne, a szkoda, bo mamy naprawdę unikatowe miejsca, jak Twierdza Poznań czyli pierścień fortyfikacji oplatających całe miasto - przyznaje manager Poznan Film Commission. Ostatnią dużą produkcją, do której zdjęcia kręcono w stolicy Wielkopolski, była polsko-amerykańska „Chronology”. Reżyserami thrillera historycznego są Kipp Tribble i Derik Wingo. Obaj pracowali już wcześniej razem nad horrorem „Coffin” sprzed czterech lat. W obsadzie filmu, który ma wejść do kin jeszcze w tym roku, zobaczymy Johna Jamesa, Williama Baldwina, Janusza Chabiora oraz znanego z serii filmów „Maczeta” Danny’ego Trejo.
„Chronology” uzyskał wsparcie w wysokości 250 tysięcy złotych brutto z Regionalnego Funduszu Filmowego, którym zarządza od dwóch lat Poznan Film Commission. Również w tym roku przewidziano wsparcie dla najciekawszych produkcji, a w kolejce czekają już potencjalne 24 projekty filmowe. Tymczasem Poznan Film Commission zainicjowało również publiczną dyskusję dot. kierunku, w jakim stolica Wielkopolski powinna podążyć, by lepiej promować się za pośrednictwem sztuk audiowizualnych. - Wraz z poznańską Fundacją Ad Arte przeprowadzamy cykl konsultacji społecznych, które powinny wskazać, czego w tym zakresie oczekują mieszkańcy oraz twórcy - mówi M. Gramacki. Na pewno jedną z form mogących wspomóc Poznań w tych dążeniach jest konkurs Poznań56’’. Dziś bowiem, co zgodnie przyznają badacze historii Polski, protest sprzed 60 lat żyje głównie w pamięci Wielkopolan.
- Poznański Czerwiec był pamiętany przede wszystkim lokalnie i trwał przez pamięć pokoleniową dzięki osobom, które uczestniczyły w tych wydarzeniach lub je obserwowały. A takich było najwięcej oczywiście w Poznaniu i Wielkopolsce. Poza Poznaniem Czerwiec ’56 nie stał się obecny w świadomości polskiego społeczeństwa. A zasługuje na pamięć, bo to był największy bunt przeciwko komunistycznej władzy - podkreśla dr Paweł Stachowiak, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Przypomnijmy, że filmy konkursowe Poznań56’’ będą oceniać takie osobistości świata filmowego jak Jan A.P. Kaczmarek, Arthur Reinhart, Andrzej Maleszka czy Filip Bajon. Na zgłoszenia filmów czekamy do 10 czerwca. Pula nagród w konkursie przekracza 30 tysięcy złotych.