
Damian N. nie zgadza się z wyrokiem, na mocy którego ma spędzić 6 lat w więzieniu. Jego obrońcy zapowiadają apelację, a nawet myślą już o kasacji.
To nie koniec głośnej sprawy „narkotykowego ojca”, jak ochrzciły go media. 5 kwietnia br. 28-letni Damian N. zostal uznany winnym podawania swojej kilkumiesięcznej córeczce amfetaminy, ecstasy i kokainę. Sąd Rejonowy w Toruniu nieprawomocnie skazał go na sześć lat bezwzględnego więzienia. Torunianin z orzeczeniem się nie godzi. „Jestem niewinny. Niczego złego własnemu dziecku bym nie podał” - tego stanowiska, powtarzanego w trakcie procesu, trzyma się do dziś.
Nawet o kasację wyroku
W dalszej części artykułu m.in.
- Dlaczego Damian N. pozostaje w areszcie?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień