Narodowe Siły Rezerwowe to nie jest WOT
O NSR i WOT z Michałem Jachem, przewodniczącym sejmowej Komisji Obrony Narodowej, rozmawia Tomasz Modzelewski.
146 ochotników złożyło wczoraj w Gdyni przysięgę. To osoby, które będą szkolone na potrzeby Narodowych Sił Rezerwowych. Jeśli jednak w tej chwili rozwijane są Wojska Obrony Terytorialnej, to jaki jest sens dalszego funkcjonowania NSR?
To dwie różne sprawy. Ogólnie można powiedzieć, że wszyscy są przygotowywani do obrony ojczyzny, ale Wojska Obrony Terytorialnej to formacja, która jest rozwijana najpierw na wschodzie kraju, a w kolejnych latach w następnych województwach Polski, natomiast Narodowe Siły Rezerwowe to przygotowanie rezerw stanowiących uzupełnienie wojsk w wypadku powstania jakiegoś zagrożenia. Wiele osób spośród młodzieży, która się tam szkoli, pewnie po jakimś czasie zostanie żołnierzami zawodowymi, bo to jest najprostsza droga. Inna część będzie podtrzymywać swoją kondycję wojskową, aby znajdować się w gotowości do realizacji zadań jednostek, do których ma przydziały.
Jednak kilka lat temu powstała koncepcja, aby w ramach NSR stworzyć terenowe oddziały specjalne, które miałyby, i to idea podobna do zakresu działań WOT, w okresie pokoju pomagać w zwalczaniu klęsk żywiołowych, a w czasie wojny wspierać wojska operacyjne.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień