Mariusz Rodziewicz

NASA - koszalińska szkoła tańcai szkoła życia

NASA - koszalińska szkoła tańcai szkoła życia Fot. Radek Koleśnik
Mariusz Rodziewicz

Co tydzień spotykają w hali judo w obiektach Gwardii Koszalin. Choć nie trenują sztuk walki, to walczą. Na top rocki, foot worki, freezy i power moove’y, czyli figury tańca break dance. Ale jest w tym coś więcej, niż taniec...

Najmłodsi taneczni wojownicy mają po kilka lat, ale są tu i uczniowie szkół podstawowych, i dorośli już ludzie. Wszystkich łączy jedno - zamiłowanie do ulicznego tańca będącego nieodłącznym elementem kultury hip-hop.

Tę pasję rozbudzają w nich bracia Grzybowscy - Krzysztof i Marcin. Obaj przygodę z break dance’m rozpoczęli w drugiej połowie lat 90. XX wieku, by w 2001 roku założyć grupę N.A.S.A. Koszalin (skrót od North Aviators Squash Attack, czyli Miażdżący Atak Północnych Lotników). Od 9 lat jako dyplomowani trenerzy prowadzą szkołę tańca NASA. Na koncie mają wiele występów w Polsce i na świecie.

- Tańczyliśmy w Luksemburgu z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej, podczas Dni Demokracji w Europie w Madrycie, a także na prywatnej audiencji u Jana Pawła II w Watykanie (minęła właśnie 15. rocznica od tego wydarzenia) - wymienia Marcin Grzybowski. Do swoich osiągnięć grupa może zaliczyć też trzykrotne - z rzędu! - zwycięstwo w największej niegdyś imprezie break dance w Polsce „Rytm Ulicy”, czy 4. i 5. miejsce na federacyjnych mistrzostwach świata oraz 4. miejsce na Battle of the Year wschodniej Europy. Robi wrażenie? A to niesamowicie skromni ludzie, których umiejętności w każde wakacje turyści z całej Polski mogą podziwiać na mieleńskiej promenadzie tuż koło morsa.

To właśnie tam zobaczył ich 6-letni wówczas Natan (dziś 7-latek). - Dowiedzieliśmy się, że można również zapisać dziecko na trening - wspomina Małgorzata Cichocka, mama małego tancerza. - Zawieźliśmy Natana na pierwsze zajęcia. Był zafascynowany tańcem oraz przyjazną atmosferą panującą na sali. Natan uwielbia trenera Marcina, który cale serce wkłada w zajęcia. Potrafi nawiązać świetny kontakt z najmłodszymi i zaraża miłością do tańca.

Zajęcia bardzo chwali także Łukasz Czajkowski, tata 7-letniego Marcela. - Trenerzy są rewelacyjni, mają niesamowite podejście do uczniów. Cały czas jest pozytywny przekaz. Mam wrażenie, że dla dzieci to nie trening, a zabawa - zauważa. - Według mnie to idealna forma treningu ogólnorozwojowego. Dla Marcela początkowo to miało być uzupełnienie treningów piłki nożnej, ale powoli to break dance zaczyna być dla niego całym światem.

Wielu rodziców, których pociechy chodzą na zajęcia grupy NASA, to potwierdza. Opowiadają, że dzieci nie mogą doczekać się kolejnych treningów i w domu w każdej wolnej chwili ćwiczą to, czego nauczyli się w hali judo.

Takie słowa to miód na serce trenerów. - Naszym marzeniem jest wychować dzieci i młodzież tak, by mogła kontynuować naszą historię i reprezentować nas na światowych turniejach - mówi trener Marcin Grzybowski. - Jednak jest coś ważniejszego dla nas. Ideą naszej szkoły jest to, że pragniemy przekazać dzieciom i wpoić im pewne cechy, nawyki i sposób myślenia, który pomoże im w dorosłym życiu. Uczymy odwagi, ciężkiej pracy, wytrwałości, systematyczności i entuzjazmu. Tak więc dla nas NASA to nie tylko szkoła tańca, ale i szkoła życia.

Łukasz Czajkowski zauważa coś jeszcze. - Trenerzy roztaczają wśród dzieciaków niesamowitą rodzinną atmosferę. To hasło „NASA Family”, które mają wypisane na koszulkach nie jest więc tylko zwykłym sloganem. To prawda.

ZAJĘCIA

Treningi odbywają się w każdą sobotę w hali judo Gwardii Koszalin w godz. 15-17. Można przyjść choćby w najbliższą sobotę i sprawdzić, czy to aktywność dla Waszego dziecka. Pierwsze zajęcia są bezpłatne. Trenerzy prowadzą też zajęcia w Polanowie, Sławnie, Darłowie, Postominie i Miastku. Szczegóły pod nr tel. 512 373 710.

Mariusz Rodziewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.