Nasz kotek to... puma
Trzyletnia Nubia to puma, która zamieszkała w domu razem z właścicielami, rodziną Stanek. Duża kicia chodzi na smyczy, śpi na kanapie, wykonuje polecenia - tak jak domowy zwierzak.
Życie z ogromnym kotem do łatwych nie należy. Nie każdy byłby w stanie „utemperować” charakter drapieżnika tak, by ten stał się potulny jak baranek. Kamil Stanek, weteran XI Zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, pokazuje, że się da. Nubia lubi być głaskana, chodzi na smyczy, nie atakuje, ale wciąż budzi respekt. Nawet mały gest niezadowolenia u pumy ważącej 40 kg sprawia, że osobie, która jej nie zna, mogą przejść po plecach ciarki.
Inaczej jest z Kamilem i jego żoną Kasią. Dla nich Nubia to członek rodziny, prawdziwe oczko w głowie. Śpi z nimi w łóżku, wskakuje na ręce, tuli się. Podobnie jak Zuzia, nieduża 7-letnia kotka i Aziza, 5-miesięczna suczka owczarka belgijskiego.
Skromnie, ale szczęśliwie
Rodzina mieszka w małej miejscowości na granicy powiatu olkuskiego i zawierciańskiego. Ich nieduży, drewniany domek leży przy samym lesie. Zimą zza okna mają przepiękny widok na pokryte szadzią drzewa. Nubia czuje się tu zdecydowanie lepiej niż w Mnichowie przy krajowej siódemce, gdzie mieszkała wcześniej. Natura jej sprzyja. Kamilowi i Kasi także, mimo że, jak podkreślają, życie tu nie jest łatwe. Wszystko muszą robić własnoręcznie. Już samo noszenie i rąbanie drewna to przecież ciężka praca.
Dla nich Nubia to członek rodziny, prawdziwe oczko w głowie. Śpi z nimi w łóżku, wskakuje na ręce, tuli się.
Małżeństwo podporządkowało Nubii i reszcie swe życie. Nie zostawiają zwierzaków nawet na kilka godzin. To one dostają z lodówki najlepsze kąski. W domu stoi też duża zamrażarka, w której trzymają mięso dla pumy. Kociak potrzebuje ok. 4 kg dziennie. Najbardziej lubi wołowinę. Dla właścicieli zostaje czasem tylko chleb z serem.
Negatywne komentarze
Puma mieszkająca w domu z ludźmi budzi sporo kontrowersji. Ludzie zarzucają Kamilowi, że krzywdzi Nubię, bo nie wolno trzymać w niewoli dzikich zwierząt. Zresztą kiedyś może wyjść z niej instynkt drapieżcy. Nubia nie wygląda jednak na nieszczęśliwą. Jest z Kamilem od urodzenia.
- Pochodzi z hodowli, ale jej codziennością jest nie tylko klatka. Od małego jest uczona elastyczności. Poznaje świat, ma kontakt ze zwierzętami i ludźmi - mówi właściciel Nubii.
Nie boi się swojego pupila. Zwierzę słucha go, dzięki wypracowanym od początku twardym zasadom, których Kamil się trzyma. - Trzeba być systematycznym. Wydaje mi się, że poprawnie odrobiliśmy lekcję socjalizacji. Spełniamy też wszystkie wymagane przepisy- zapewnia.
Nie dla pieniędzy
Puma uczestniczy w licznych działaniach społecznych i dobroczynnych inicjatywach. Pomagała już m.in. w zbiórkach chorym na raka dzieciom oraz bezdomnym zwierzakom, odwiedziła więzienie...
Czasem też zarabia, występując w sesjach czy teledyskach, ale Kamil jest sceptycznie nastawiony do takich komercyjnych akcji. Nie ma jednak wyjścia. Potrzebują pieniędzy, bo chcą wybudować dla Nubii większy, bardziej profesjonalny wybieg.
- Naszym marzeniem jest stworzenie obiektu szkoleniowego, gdzie będziemy pracować ze zwierzętami - mówi Kamil. Wraz z Kasią i pupilami mieszkaliby przy wybiegu. - To byłoby takie nasze miejsce, gdzie Nubia mogłaby szaleć do woli - mówią.