Nasza zdolna młodzież leci za ocean, by... wystawić spektakl
Siedmioosobowa drużyna poleci do Stanów Zjednoczonych, by reprezentować tam Gorzów w konkursie Odyseja Umysłu. Wylot: 20 maja. Trzymamy kciuki!
- Odyseja Umysłów to niesamowity konkurs - podkreślał wczoraj na konferencji prasowej wiceprezydent Gorzowa Radosław Sujak.
Konferencja odbyła się w budynku Społecznego Gimnazjum Stowarzyszenia Edukacyjnego - czyli w szkole, której uczniowie będą reprezentowali Gorzów na światowych finałach Odysei Umysłów w Stanach Zjednoczonych. Konkretniej: na Michigan State University. Zawody będą trwały od 23 do 28 maja, ale ekipa do samolotu wsiądzie 20 maja.
- Po występie w Gdyni (odbył się tam etap krajowy - dop. red.) pomyśleliśmy, że nie był on zbyt udany, bo sparaliżowała nas trema - opowiadała Nina Bogacz ze zwycięskiej drużyny. Ale wrażenia - na szczęście! - okazały się niesłuszne.
Zgodnie z regulaminem konkursu drużyna sama napisała scenariusz. Ich opiekunka - a w zasadzie trenerka, bo tak mówi się na nauczycieli sprawujących pieczę nad uczestnikami - Agnieszka Wojtkowiak-Czypar - jedynie podsunęła im kilka pomysłów.
- Odyseja Umysłów to tak naprawdę konkurs kreatywnego rozwiązywania problemów - mówi nauczycielka. W Polsce pojawił się 26 lat temu. Ale jeszcze nigdy w światowym finale nie było drużyny z Gorzowa!
Jednym z zadań, z którymi muszą zmierzyć się uczniowie, jest rozwiązanie tzw. problemu długoterminowego. Młodzi gorzowianie wybrali problem polegający na wystawieniu przedstawienia z otwartym zakończeniem. Spektakl ma być o bohaterze, który ratuje kreatywność. - Wymyśliliśmy społeczeństwo Koprów. Kopry mieszkają w Koprolandii, czyli w tym samym mieście, co superbohater - opowiadała Iga Surowiec. Postać musiała mieć też przeciwnika i - oczywiście - pomocnika.
Ciekawostka: na rekwizyty uczniowie mieli ograniczony budżet (bo tego wymagał regulamin). To odpowiednik 125 dolarów. - Korzystaliśmy więc z odpadów. Z plastikowych kubeczków, skrawków ubrań - wylicza Ula Piątek.
Scenariusz trzeba było oczywiście przetłumaczyć na angielski. - Ale nie mieliśmy z tym większego problemu. Dobrze go znamy - mówi Iga Surowiec. Jest więc pewna, że poradzą sobie także językowo.
Uczniowie zmierzyli się też z tzw. problemami spontanicznymi. - Młodzież ma na rozwiązanie tylko kilka minut. To wymaga niezwykłej elastyczności, umiejętności współpracy w grupie i oczywiście otwartości umysłu - podkreśla Agnieszka Wojtkowiak - Czypar.
- Gorzów jest z was dumny - powiedział z kolei Radosław Sujak, wiceprezydent Gorzowa ds. społecznych. Jak poinformował w rozmowie z ,,Gazetą Lubuską”, miasto dołożyło drużynie 18 tys. zł. - Jesteśmy przekonani, że to dobrze zainwestowane pieniądze - mówi.
Wyjazd gorzowskiej drużyny jest objęty patronatem prasowym ,,Gazety Lubuskiej”.