Nasze winogrona nie są gorsze od tych z Francji
Zabór. - Ten rok warto zapamiętać, bo pogoda dopisała i wino wyjdzie wyśmienite. Winogrona są bardzo słodkie - mówi Zbigniew Trojan
Trwa winobranie w winnicy samorządowej w Zaborze. W tym roku pierwszy raz w życiu w winnicy owoce zbiera Zbigniew Trojan. - Winorośl bardzo obrodziła, mimo że krzaki na wiosnę mocno poobcinałem. To moje pierwsze winobranie i taka niespodzianka - mówi winiarz. - Posadziłem krzaki trzy lata temu. Na zbiory czekałem do dziś. Byłem przygotowany, że za pierwszym razem owoców będzie niewiele. Tymczasem pogoda okazała się łaskawa. Kiście winogron są dorodne. Urodzaj.
We wtorek, 27 września, Zbigniew Trojan z pomocą przyjaciół zbierał owoce od rana. Ładowano je do skrzynek, które później zostały wywiezione do przetwórni. - Tam jeszcze dziś owoce trafią do prasy, żeby wycisnąć z nich sok. Grona zawierają blisko 24 proc. cukru. To bardzo dobry wynik - mówi Z. Trojan. - Nie mam jeszcze doświadczenia i trudno mi dziś powiedzieć, ile winogron zbierzemy.
Niektórzy sąsiedzi Z. Trojana już skończyli winobranie, inni korzystając z pięknej pogody, wciąż zwlekają. Właśnie teraz, pod wpływem słońca grona nabierają bowiem najwięcej cukru tak pożądanego w produkcji wina. Winiarz 3 lata temu obsadził winoroślą blisko 2 ha. Są to odmiany m.in. Monarch, Regent czy Solaris. W swojej przetwórni Zbigniew Trojan ma przygotowane już 7 zbiorników, w których wino będzie fermentować.
- Na szczęście ptaki, które bardzo lubią podjadać winogrona oszczędziły winnicę - mówi Roman Miśko, który pomaga koledze w zbiorach. - A tegoroczne owoce nie są gorsze od tych z Grecji czy południa Francji.
Z. Trojan w tym roku wyprodukuje swoje pierwsze wino. - I nie będę ryzykował, skorzystam z porad fachowców, ludzi z doświadczeniem, żeby tego zbioru nie zmarnować - mówi. - Nie spodziewałem się wcześniej, że przy winorośli jest tak dużo pracy. Ale za to cieszy, gdy są takie udane zbiory jak teraz.