Natalia Kukulska zaczęła śpiewać z tęsknoty za mamą, która zginęła
Dzieciństwo córki Anny Jantar naznaczone było rodzinną tragedią. Natalia postanowiła zostać piosenkarką tak jak jej mama. Dzięki temu wszystkie dzieci w ówczesnej Polsce śpiewały „Co powie tata?” i „Puszka Okruszka”.
Kiedy na świat przyszła Natalia, jej rodzice byli już małżeństwem od sześciu lat. Anna Jantar podbijała serca polskich słuchaczy kolejnymi przebojami, a Jarosław Kukulski sypał szlagierami tworzonymi dla różnych artystów jak z rękawa. To był najbardziej gorący okres w ich życiu. Chcieli jednak mieć dziecko.
„Godz. 21.30. (...) Urodziłam córeczkę - małego człowieczka. Będzie miała swoje potrzeby, swoje pomysły na życie, a ja będę chciała ją chronić od tych wszystkich zasadzek, jakie przyniesie jej życie. Już teraz się o nią boję i zarazem cieszę, bo będę zawsze przy niej” - napisała Anna Jantar w swym pamiętniku pod datą 3 marca 1976 roku.
Życie piosenkarki ma jednak swoje prawa. Nic więc dziwnego, że gwiazda często była w rozjazdach - na koncertach, festiwalach czy nagraniach. Córka oczywiście nie była tym zachwycona i bardzo tęskniła za mamą.
„Całuję Cię w Twój śliczny pyszczek i niedługo wrócę do Ciebie. Bardzo za Tobą tęsknię. Wysyłam Ci ślicznego kotka na karteczce. Nazwij go Puszek, patrz na niego czasami, a ile razy spojrzysz - myśl o mamusi” - pisała Anna Jantar na kartce z życzeniami z okazji urodzin Natalii.
Gwiazda nie do końca radziła sobie z domowymi obowiązkami. Śmiała się w wywiadach, że nie potrafi gotować, ale bardzo chce się nauczyć. Dla córki jednak zawsze znajdowała czas, kiedy tylko wracała do domu. Dlatego, mimo tego że mogły być ze sobą zaledwie cztery lata, bardzo się zżyły.
Sama w pokoju
Szczęśliwe dzieciństwo u boku mamy i taty skończyło się dla Natalii dokładnie 14 marca 1980 roku. Wtedy doszło w Lesie Kabackim do katastrofy lotniczej. Samolot z Nowego Jorku do Warszawy, na pokładzie którego znajdowała się Anna Jantar, rozbił się w pobliżu lotniska na Okęciu. Piosenkarka zginęła wraz z innymi pasażerami.
- Nigdy tego nikt mi nie powiedział wprost. Przeczuwałam to, kiedy mamy tak długo nie było. A potem babcia zabrała mnie na grób. Wtedy na lotnisku, tuż po katastrofie, w tym zamieszaniu, wśród płaczących ludzi nie rozumiałam, co się stało. Pamiętam, jak babcia wyrwała mi z rąk bukiet frezji i rzuciła je na ziemię. Pamiętam karetki pogotowia, które reanimowały rodziny, rozlewał się alkohol podawany na uspokojenie. Resztę znam z opowiadań - wspominała Natalia w „Gali”.
Po śmierci mamy Natalia przeprowadziła się do pokoju taty, a u niej zamieszkała babcia. Przez pierwszych kilka lat dziewczynka miała nocne koszmary, ale potem zaczęła się uspokajać. Ponieważ tata był często zajęty, a babcia nieskora do zabawy, Natalia czuła się samotna. Musiała więc sama znajdować sobie zajęcie i towarzystwo. Wtedy zainteresowała się muzyką. Zamykała się godzinami sama w pokoju, słuchała płyt, a potem śpiewała na cały głos.
- Wiedząc, iż tata pisze piosenki dla innych, zaczęłam go namawiać, aby napisał coś dla mnie. Mówiłam to pół żartem, pół serio, raczej sugerując: „Poświęć mi tato trochę czasu”. A on uznał, że taka piosenka mogłaby być fajną puentą programu o nim, który wtedy przygotowywała telewizja. To miała być tylko jednorazowa sytuacja. Tak narodził się utwór „Co powie tata?”, który stał się niespodziewanie wielkim przebojem - opowiada nam Natalia Kukulska.
Nic więc dziwnego, że wytwórnia Polska Nagrania postanowiła pójść za ciosem - i zasugerowała Jarosławowi Kukulskiemu, aby córka nagrała więcej piosenek. W ten sposób powstała płyta, która przyniosła kolejny wielki przebój małej dziewczynki - „Puszek Okruszek”. Sprzedało się tyle egzemplarzy krążka, że pokrył się on wielokrotną platyną.
- Jako dziecko osiągnęłam bardzo dużo - taka sprzedaż płyt to był bardzo wielki sukces, ale mimo to udzieliłam wtedy jedynie jakieś trzy albo pięć wywiadów. Z jednej strony nie było takich mediów, z drugiej strony mój tata nie chciał. Nie pozwalał mi w ogóle koncertować. I myślę, że słusznie, bo to już byłaby praca, zobowiązanie. A tak to muzyka była przyjemna - pośpiewałam w studiu i koniec - opowiada w magazynie „Gaga”.
Zbuntowana muzyka
Jarosław Kukulski ożenił się ponownie - i tym razem jego wybranką została piosenkarka. Monika Borys niespecjalnie była zainteresowana tym, by zastąpić Natalii mamę. Tym bardziej że na świat przyszło niebawem jej dziecko z Kukulskim - syn Piotr. Natalia bardzo przeżyła fakt, że kiedy rodzina się powiększyła, babcia musiała wyprowadzić się z mieszkania.
- Oczywiście tata nie mógł być dla mnie taki jak mama. W pewien sposób stała się nią babcia, kochana bardzo za to, że poświęciła swoje życie, by mnie wychować, ale siłą rzeczy brakowało mi bliskości kobiety młodszej, o trochę innym podejściu do pewnych spraw. Zwłaszcza kiedy zaczęłam być nastolatką - opowiada Natalia w Onecie.
Choć tata nie był przekonany co do tego, czy jego córka powinna iść w ślady mamy, z czasem okazało się, że nie ma innego wyjścia. Natalia była zdeterminowana - i szybko postawiła na swoim.
- Miałam siedemnaście lat i chciałam się odciąć od sytuacji: mój tata, moja mama i „Puszek Okruszek”. Miałam zespół złożony z muzyków, których znałam ze szkoły. Spotykaliśmy się w domu kultury, sama wymyślałam piosenki. Gnioty to były, ale całkowicie moje. Byłam zbyt zbuntowana, by iść drogą, która mogła być dla mnie wygodniejsza - mówi w „Vivie”.
I rzeczywiście: kiedy Natalia rozpoczęła dorosłą karierę, zaczęła śpiewać swój ukochany soul, odróżniający ją od innych wokalistek na ówczesnej scenie muzycznej. Dzisiaj jest gwiazdą pierwszej wielkości, która świadomie buduje swój wizerunek, stroniąc od wszelkich plotek i skandali.
Alfabet Natalii Kukulskiej
- K jak krasnal
Natalia zadebiutowała już w wieku czterech lat w programie telewizyjnym. To była „Sierotka Marysia”, w której grała... krasnoludka. Przyklejono jej brodę i potem oderwano - dlatego zapamiętała ten spektakl. - U jak upór
Kiedy Natalia wkroczyła w okres nastoletniego buntu, z uporem odrzucała piosenki, jakie tworzył jej ojciec. - Tato, co ty wiesz o muzyce? Co ty tworzysz za pioseneczki. Jest heavy metal - to jest muzyka! - mówiła. - K jak kobiety
Szczerze mówiąc, tata miał wiele kobiet w swoim życiu. Mocno szukał. Były także takie, z którymi się zaprzyjaźniłam. Utrzymujemy ze sobą kontakt - przyznaje Natalia w szczerej rozmowie z „Galą”. - U jak urodziny
Anna Jantar wracała z Nowego Jorku do Warszawy na urodziny Natalii. Dlatego wiozła ze sobą walizkę pełną prezentów. Niestety, złodzieje ukradli część zabawek, grabiąc pozostałości po samolocie. - I jak idolka
Wbrew temu, czego można by się spodziewać, Natalia nie była jako dziecko idolką dla swych rówieśników ze szkoły. - Nie odczułam nadzwyczajnego traktowania. Chodziłam po korytarzach normalnie. - S jak soul
Pierwszą płytę Natalia kupiła sobie w 1983 roku podczas wyjazdu do Czechosłowacji. Był to „Thriller” Michaela Jacksona. Być może dlatego potem tak mocno pokochała „czarny” soul i R&B. - K jak kobieta
Najważniejszą kobietą w życiu Natalii okazała się po śmierci mamy babcia. - Traktowałam babcię jak mamę. Była niewiele starsza od innych mam. (...) Skupiła się na tym, żeby się mną opiekować - opowiada. - A jak atrakcja
Kiedy babcia wyprowadziła się z domu, największą atrakcją dla Natalii były niemal codzienne wizyty w jej mieszkaniu. Tam spotykała się też potem ze swoim chłopakiem.