NATO cały czas w gotowości. Pokazuje siłę i jedność
Trwają ćwiczenia NATO - Defender Europe 22. Nasi żołnierze razem z sojusznikami będą przez niemal miesiąc szlifować swoje umiejętności bojowe. Manewry odbywają się na terenie ośmiu państw, bierze w nich udział 18 000 wojskowych
To skomplikowane przedsięwzięcie, przygotowywane przez wiele miesięcy. Właśnie ruszyły ćwiczenia wojsk NATO pod kryptonimem Defender Europe 2022 oraz Swift Response 2022. Manewry odbędą się na terenie ośmiu państw, weźmie w nich udział łącznie 18 000 żołnierzy z ponad 20 krajów - w tym także z Polski.
„Zaczynają się międzynarodowe ćwiczenia Defender Europe i Swift Response 2022 z udziałem polskich żołnierzy. W zaplanowanych, wspólnych szkoleniach w Polsce weźmie udział ponad 7 tys. żołnierzy z państw NATO i partnerskich oraz 3 tys. jednostek sprzętu” -poinformował na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.
Polskę, jako jedno z państw-gospodarzy Defender Europe 22, reprezentować będą żołnierze Wojska Polskiego z 10. Brygady Kawalerii Pancernej, 17. Brygady Zmechanizowanej, 12. Brygady Zmechanizowanej, 2. Brygady Zmechanizowanej, 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, 6. Brygady Powietrznodesantowej, 2. Pułku Inżynieryjnego, 5. Pułku Chemicznego, 9. Brygady Kawalerii Pancernej i Wojska Obrony Terytorialnej oraz samoloty F-16 z 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, Su-22 z 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego i 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego oraz śmigłowce Mi-24 z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych.
„Szkolenie w ramach DE22 na terytorium Polski, w którym poza żołnierzami Wojska Polskiego wezmą udział wojska z USA, Francji, Szwecji, Niemiec, Danii i Wielkiej Brytanii, odbędzie się m.in. w obiektach poligonowych w Drawsku Pomorskim, Bemowie Piskim i Żaganiu. V Korpus SZ USA jest odpowiedzialny za dowodzenie całością sił zaangażowanych w ćwiczenia DE22” - poinformował resort obrony.
Czym są Defender Europe 22 i Swift Response 2022
Natowskie ćwiczenia Defender Europe 22 i Swift Response 2022 należą do serii cyklicznych szkoleń defensywnych. Jak zaznaczają ich organizatorzy, nie są wymierzone przeciwko żadnemu państwu i nie mają związku z obecną sytuacją geopolityczną w regionie.
Planowano je już w 2021 roku. Przerzut dużej liczby sił i sprzętu, realizowany w ramach tych ćwiczeń, wymaga wielu przygotowań ze strony państw-gospodarzy.
- Takie manewry wymagają szczegółowego planu. Każdy rodzaj sił zbrojnych ma swoje działania rozpisane dosłownie na nuty. Trzeba też szczegółowo zaplanować przemieszczenie wojsk w rejon ćwiczeń, a potem ich rozlokowanie, zaopatrzenie w żywność czy paliwo, a to wymaga współpracy chociażby z samorządami - mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
W trakcie ćwiczenia sprawdzona ma zostać zdolność współpracy żołnierzy w ramach wspólnej operacji bojowej.
„Zrealizowane zostaną między innymi epizody taktyczne przemieszczenia na dużą odległość z pokonywaniem przeszkód wodnych oraz szkolenie ogniowe” - wskazano.
- Takie manewry sprawdzają nie tylko dowódców, ale i przygotowanie poszczególnych pod-oddziałów do zadań, które zostały im wyznaczone. I to właśnie dowódcy oraz te pododdziały są po takich manewrach oceniane - tłumaczy gen. Skrzypczak.
Wspólne natowskie ćwiczenia nie są dla polskich żołnierzy nowością. Polska została przyjęta do NATO 12 marca 1999 roku. Tego dnia w Independence w Stanach Zjednoczonych minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek przekazał amerykańskiej sekretarz stanu Madeleine Albright dokument ratyfikacyjny Traktatu Północnoatlantyckiego. Wraz z naszym krajem do paktu zostały wówczas przyjęte Czechy i Węgry. Madeleine Albright mówiła wówczas, że ten dzień jest prawdziwym świętem i dla paktu, i dla krajów Europy.
- Od tego czasu bierzemy udział w manewrach organizowanych w ramach NATO. Na początku największym problemem była kwestia nieznajomości przez wielu wojskowych jęz. angielskiego oraz kompatybilność systemów dowodzenia, ale z czasem poradzono sobie z tymi kwestiami. Szybko opanowaliśmy też natowskie procedury i system szkoleń - mówi gen. Skrzypczak. I dodaje, że nasze wstąpienie do NATO w sensie wojskowym odbyło się sprawnie.
Wojsko prosi o ostrożność
Polska jest jednym z państw-gospodarzy manewrów, dlatego Dowództwo Generalne Sił Zbrojnych RP zaapelowało do Polaków, by ci nie udostępniali zdjęć i filmów przedstawiających kolumny pojazdów, które będą pojawiać się na polskich drogach.
„Prosimy nie publikujcie informacji i zdjęć obrazujących ruchy wojsk i ich lokalizację, dat i godzin przejazdów kolumn wojskowych danych dotyczących wylotów i lądowań wojskowych statków powietrznych. Bądźmy świadomi zagrożeń! Każde nieprzemyślane działanie w sieci, publikowanie zdjęć przedstawiających ważne wojskowe obiekty, instalacje, urządzenia może mieć negatywne konsekwencje dla systemu bezpieczeństwa i obronności” - zaapelowało Wojsko Polskie.
Kolumny pojazdów wojskowych już 1 maja pojawiły się na autostradach, drogach ekspresowych oraz drogach krajowych w województwie zachodniopomorskim, lubelskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, łódzkim, mazowieckim, lubuskim oraz warmińsko-mazurskim.
Skąd taka ostrożność? Jak podkreśla serwis Polska Zbrojna, zdjęcia czy nagrania publikowane w mediach społecznościowych mogą zostać wykorzystane przez analityków obcych państw, w tym przez rosyjski i białoruski wywiad. Są skarbnicą wiedzy na temat dyslokacji armii, jej liczebności czy posiadanego sprzętu. Wojskowi przedstawili więc główne zasady, jakimi powinni kierować się mieszkańcy, którzy zobaczą kolumnę pojazdów wojskowych. Choć te najczęściej poruszać się będą w godzinach nocnych, to część przejazdów odbędzie się w dzień - w tym w szczycie natężenia ruchu.
Ćwiczenia NATO także w Finlandii
W tym samym czasie, bo od 1 maja, w południowo-zachodniej części Finlandii rozpoczęły się ćwiczenia zmechanizowanych wojsk lądowych Arrow 22, organizowane od 2016 roku. Tegoroczne potrwają do 13 maja. Razem z Finami w manewrach biorą udział oddziały z USA, Wielkiej Brytanii, Łotwy i Estonii.
„Bezpieczeństwo Europy nigdy nie było ważniejsze. Ćwiczenia te sprawią, że nasze wojska połączą siły z sojusznikami i partnerami w ramach NATO i Połączonych Sił Ekspedycyjnych w ramach pokazu solidarności i siły w jednym z największych wspólnych ruchów od czasów zimnej wojny. Operując w całej Europie, armia brytyjska stanie u boku partnerów, łącząc nasze zdolności i wspólne wartości, promując pokój i bezpieczeństwo” - mówił brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace, zapowiadając udział w ćwiczeniach.
Ćwiczenia odbywają się między Turku a Tampere, uczestniczy w nich około 3,5 tys. osób, 150 pojazdów opancerzonych oraz 300 innych pojazdów.
„Nie mogło być lepszego czasu na przybycie zachodnich wojsk pancernych do Finlandii. W ten sposób tworzy się sieć bezpieczeństwa” - pisze fiński dziennik „Ilta-Sanomat”.
Na 2022 rok fińskie siły zbrojne mają zaplanowany udział w ponad 60 różnego rodzaju międzynarodowych ćwiczeniach w kraju i za granicą.
Finlandia i Szwecja dołączą do NATO?
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę zarówno Szwecja jak Finlandia wyrażają chęć dołączenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wydaje się, że to formalność.
W wywiadzie dla fińskiego dziennika „Ilta-Sanomat” prezydent Finlandii Sauli Niinisto przekazał, że swoją decyzję w sprawie wejścia kraju do NATO ogłosi 12 maja. Dzień później ma natomiast zostać opublikowany raport szwedzkiego rządu w sprawie strategii bezpieczeństwa, w tym stosunku do członkostwa w Sojuszu.
W dniach 17-18 maja Niinisto złoży oficjalną wizytę w Sztokholmie. Fiński minister spraw zagranicznych Pekka Haavisto potwierdził, że Szwecja i Finlandia prawdopodobnie wspólnie złożą aplikację do NATO do połowy maja. Jeszcze przed szczytem NATO w Madrycie, który ma odbyć się w dniach 29-30 czerwca.
Szwecja i Finlandia, chociaż są członkami Unii Europejskiej, przez lata pozostawały poza Sojuszem Północnoatlantyckim, choć blisko współpracowały z NATO. Zapis o strategicznym znaczeniu Skandynawii został zawarty w Koncepcji Strategicznej NATO z 1957 roku.
Rosyjska inwazja na Ukrainę wpłynęła jednak na zmianę nastrojów społecznych w obu państwach. Według badań opinii publicznej z 20 kwietnia wykonanego przez agencję Demoskop, 57 proc. Szwedów i 60 proc. Finów opowiada się za członkostwem w NATO.
Członkostwo Szwecji i Finlandii w NATO to dobra wiadomość dla samego Sojuszu. Obydwa państwa jak na liczbę mieszkańców (Szwecja 10,35 mln, Finlandia 5,5 mln) mają dobrą, liczną armię. Szwedzka liczy 25 tys. żołnierzy, fińska 20 tys. Ta ostatnia posiada również wielu dobrze przeszkolonych rezerwistów. Nadal to jednak zbyt mało, by samodzielnie przeciwstawić się potencjalnemu atakowi ze strony Rosji, bez wsparcia sojuszniczego.
„Jeśli Finlandia i Szwecja zdecydują się złożyć wniosek, NATO sprawi, że proces przystąpienia będzie tak szybki, jak to tylko możliwe. Moja rozmowa z prezydentem Niinistö dotyczyła ewentualnego wniosku Finlandii o przystąpienie do sojuszu oraz wszelkich ustaleń, jakie można było poczynić w okresie między złożeniem wniosku a jego ratyfikacją. Zgodziliśmy się wkrótce spotkać ponownie” - zapowiedział 28 kwietnia Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg podczas rozmowy z fińskim prezydentem.
Moskwa na informacje o poszerzeniu Sojuszu zareagowała groźbami. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zapowiedziała, że przystąpienie dwóch skandynawskich krajów do NATO będzie wiązać się z „konsekwencjami dla stosunków dwustronnych i ogólnego obrazu bezpieczeństwa w Europie”.
Co więcej Rosja ostrzegła, że jeśli Finlandia i Szwecja wejdą do NATO, wówczas Moskwa rozmieści broń atomową, a także broń hipersoniczną w rejonie Morza Bałtyckiego.
Jak działa NATO
NATO, czyli Sojusz Północnoatlantycki, to układ wojskowy zawarty 24 sierpnia 1949 roku. Obecnie w jego skład wchodzi 29 państw.
Cała struktura NATO opiera się na Traktacie Północnoatlantyckim, zwanym inaczej Traktatem Waszyngtońskim z 1949 roku. Najważniejszymi z punktu widzenia istoty NATO są artykuły od trzeciego do szóstego oraz artykuł dziesiąty tego dokumentu.
Najczęściej wspominany artykuł piąty zawiera formułę casus foederis mówiącą o kolektywnej obronie państw-stron Traktatu.
„Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego” - głosi artykuł.
Głównym organem decyzyjnym NATO jest Rada Północnoatlantycka, na której czele stoi Sekretarz Generalny. W skład Rady wchodzą przedstawiciele (ambasadorzy) wszystkich państw członkowskich. Obraduje kilka razy w roku na szczeblu ministrów spraw zagranicznych i obrony, a średnio co dwa lata na szczeblu szefów państw i rządów.
Wspólne manewry organizowane są od lat
Wspólne ćwiczenia sił natowskich odbywają się systematycznie. Wystarczy wspomnieć, że 1 kwietnia skończyły się jedne z największych międzynarodowych manewrów wojskowych NATO i sojuszników. Ćwiczenia Cold Response 2022 zorganizowano w Norwegii. Według agencji prasowej TT ćwiczenia odbywały się w klimacie arktycznym, niedaleko granicy z Rosją. W tegorocznej edycji Cold Response wzięło udział ok. 30 tys. żołnierzy, 200 samolotów i 50 statków z 27 krajów. Były to zatem największe ćwiczenia na terytorium koła podbiegunowego od lat 80.
W manewrach uczestniczyły także kraje spoza NATO, wspomniana już wyżej Szwecja i Finlandia. Szwecja bierze zresztą udział w kolejnych edycjach Cold Response od 2006 roku, co według szwedzkich sił zbrojnych w znacznym stopniu podniosło potencjał tamtejszej armii, jeśli chodzi o walkę w środowisku subarktycznym i współpracę z oddziałami z innych krajów.
Z kolei Manewry Sea Breeze 21, które odbyły się w zeszłym roku, były największą edycją tych ćwiczeń w ich historii, czyli od 1997 roku. Odbywały się na obszarze Morza Czarnego. Jeszcze przed ich rozpoczęciem Rosja rzekomo wykonała ostrzegawczy ostrzał brytyjskiego okrętu HMS Defender, który wpłynął podobno na wody terytorialne tego kraju. Rosja ostrzegła także, iż będzie ostrzeliwać okręty biorące udział w ćwiczeniach, które naruszają jej terytorium na obszarze Morza Czarnego. Do żadnych incydentów jednak nie doszło.