Przed urzędem wojewódzkim w Gorzowie pojawi się w poniedziałek kilkuset nauczycieli.
- Nie godzimy się z zasadą, by ciąć, co się da i wszystko przewracać do góry nogami - mówi stanowczo Bożena Mania. Jest prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lubuskiem. Jego przedstawiciele pojawią się dziś przed urzędami wojewódzkimi w całej Polsce. Po południu, a więc już po lekcjach, będą protestować przeciwko zapowiadanej przez rząd PiS reformie oświaty. Zakłada ona powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej i dłuższej o rok szkoły średniej. Tym samym likwidację gimnazjów.
„To krok wstecz. To destrukcja systemu oświaty. Nie ma na to naszej zgody” - napisali w petycji do wojewody nauczyciele. Przed Lubuskim Urzędem Wojewódzkim w Gorzowie ma się zjawić około 300 osób.
- Żałuję, że członkowie ZNP wyrażają opinię w takiej formie, w formie protestu. Lepszym rozwiązaniem byłaby wspólna rozmowa - mówi Ewa Rawa, lubuski kurator oświaty.
- Ta reforma nie będzie z korzyścią dla ucznia. Jeśli spojrzeć na siatkę godzin, do liceum będzie on chodził cztery lata, a zajęć będzie miał mniej niż teraz w trzyletnim ogólniaku - mówi nam Barbara Zajbert, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w Gorzowie. Dziś wraz z kilkuset innymi pracownikami oświaty przyjdzie pod Lubuski Urząd Wojewódzki, by zaprotestować przeciw proponowanej przez rząd reformy systemu edukacji (zakłada ona m.in. likwidację gimnazjów i przywrócenie ośmioletniej podstawówki). Dlaczego związkowcy będą protestować?
„Zmiany przedstawione przez minister Annę Zalewską to cofnięcie się do 1999 r. i powrót do systemu, który nie odpowiada współczesnemu rozwojowi cywilizacyjnemu. Zburzy wszystkie struktury. Będzie niezwykle kosztowna. Jej skutkiem będzie obniżenie poziomu jakości edukacji. Spowoduje zwolnienia w oświacie” - wyliczają nauczyciele w petycji, którą zamierzają przekazać wojewodzie. Zamierzają to zrobić między 14.30 a 15.00 (wojewody mogą nie zastać, bo po południu do Strzelec Kraj. przyjeżdża prezydent Andrzej Duda). - To pora, gdy część nauczycieli jest już po lekcjach i będzie mogła przyjechać do Gorzowa - tłumaczy Bożena Mania, prezes ZNP w Lubuskiem.
- Związek ma prawo wyrazić swoje zdanie na temat proponowanych zmian w oświacie. Żałuję jednak, że członkowie ZNP swoją opinię wyrażają w formie protestu. Lepszym rozwiązaniem byłaby wspólna rozmowa, podczas której możliwe byłoby wypracowanie rozwiązań korzystnych dla nauczycieli - mówi Ewa Rawa, lubuski kurator oświaty. Dodaje, że w tej chwili trwają rozmowy minister edukacji m.in. ze środowiskiem oświatowym. - Minister dostrzega konieczność prowadzenia dialogu. Spotkania dotyczące reformy z udziałem Anny Zalewskiej zaplanowane są w każdym z województw - informuje pani kurator.
Projekt reformy oświatowej ma trafić do Sejmu w grudniu.
- Liczymy, że nasza szkoła nie zostanie zlikwidowana, a stanie się osobną szkołą podstawową lub jej częścią - mówiła nam w piątek Sylwia Kocioł, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Żarach.
- Dla mnie lepszym rozwiązaniem jest ośmioletnia podstawówka i rozpoczęcie nauki w wieku siedmiu lat. Gdy mój syn poszedł jako sześciolatek do szkoły, on cały czas chciał się jeszcze bawić, a nauczyciele chcieli, by już się uczył - mówi Anna Pisarewicz, mama 8-letniego już Allana z Gorzowa.