Ochrona powietrza. Aby możliwa była poprawa jakości powietrza, potrzebne są nie tylko takie przepisy jak uchwała antysmogowa. Czeka nas wielka zmiana mentalna. Rząd chce do niej wciągnąć Kościół, by tłumaczył, że palenie śmieci to grzech przeciwko V przykazaniu „Nie zabijaj”.
Czytaj także: Antysmogowy dekalog
Od lipca nie wolno będzie palić odpadami węglowymi, a w nowych domach montować wysokoemisyjnych kotłów grzewczych. Za 6 lat znikną wszystkie stare kopciuchy - w całej Małopolsce. Tak zakłada uchwała antysmogowa przyjęta wczoraj przez sejmik.
Autor: Grzegorz Skowron
Co ważne - uchwała została przyjęta jednogłośnie. Głosowali za nią nawet radni PiS. Trzy lata temu sprzeciwiali się podobnej uchwale dla Krakowa, na mocy której od września 2019 roku pod Wawelem zakazane będzie palenie węglem i drewnem. Jeszcze niedawno sceptycznie odnosili się do pomysłu wprowadzenia restrykcyjnych przepisów na całe województwo. Wprawdzie palenie węglem będzie dozwolone, ale zniknie ten najgorszej jakości, a do tego Małopolanie będą musieli w krótkim czasie wymienić nawet pół miliona starych pieców.
Co się stało, że politycy PiS zmienili zdanie na temat walki ze smogiem? Przecież zaledwie dwa tygodnie temu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówił, że smog to problem teoretyczny. - Uznali, że problem rzeczywiście istnieje - mówi dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Przecież mają znajomych, ci mają dzieci, widzą kolejki do lekarzy w dni, kiedy dusi nas smog, rozmawiają o tym, bo media ciągle o tym donoszą - tłumaczy dr Flis. I dodaje, że PiS oceniło, iż mniej straci na przyłączeniu się do walki ze smogiem niż na upieraniu się przy ignorowaniu problemu.
- W krótkim okresie możemy nieco stracić, bo trudno będzie przekonać ludzi, zwłaszcza na wsiach i w małych miejscowościach, by nie palili, czym popadnie i zamontowali nowe piece - przyznaje sejmikowy radny PiS Grzegorz Biedroń. Ale dodaje, że przy programach osłonowych dla najbiedniejszych szybko pojawi się świadomość, że to wcale nie tak kosztowne.
Chcąć dotrzeć do tych mniej uświadomionych, rząd PiS liczy na pomoc Kościoła. W pakiecie antysmogowym Rady Ministrów znalazła się propozycja przekonania episkopatu do tego, by księża mówili wiernym, którzy palą śmieci w piecach, że łamią V przykazanie „Nie zabijaj”.
Już od lipca nie wolno będzie palić odpadami węglowymi, a w nowych domach montować wysokoemisyjnych kotłów grzewczych. Za sześć lat znikną wszystkie stare kopciuchy - w całej Małopolsce. Tak zakłada przyjęta przez sejmik uchwała antysmogowa
Radni dostali ulotki informujące o szkodliwości zanieczyszczeń w powietrzu. Na galerii dla widzów wywieszono transparenty antysmogowe. Podczas obrad głos zabierali lekarze, naukowcy i lokalni aktywiści - wszyscy przekonywali, że uchwała antysmogowa dla Małopolski to jedyne wyjście, byśmy wdychając pył i inne szkodliwe substancje, nie umierali. A na ich działanie narażone jest 98 proc. mieszkańców Małopolski, co roku smog zabija ponad 4 tysiące z nas.
To sukces... PiS?
Ale praktycznie już przed rozpoczęciem sesji sejmiku wynik głosowania był przesądzony.
- Poprzemy ten projekt - powiedział nam jeden z radnych PiS. - Będziemy przekonywać, że rząd PO-PSL zaniedbał problem i dopiero rząd Beaty Szydło zdecydował się na podjęcie działań, które przyniosą poprawę powietrza, a jako sejmik będziemy wspierać decyzje Rady Ministrów - dodał.
- Cieszymy się, że uchwała antysmogowa jest odpowiedzią na decyzje rządu - mówiła w oficjalnym wystąpieniu radna PiS Jadwiga Emilewicz, jednocześnie wiceminister rozwoju. I dodała, że działania w Małopolsce wpisują się w rekomendacje antysmogowe, zaproponowane przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i przyjęte przez rząd Beaty Szydło.
Grzegorz Lipiec z PO, członek Zarządu Województwa, przypomniał, że trzy lata temu PiS było przeciwko uchwale antysmogowej dla Krakowa, przy jej poprawianiu rok temu radni tej partii wstrzymali się od głosu. - Cieszę się, że PiS zmieniło zdanie - mówił. I zacytował wpis na Twitterze, który był odpowiedzią na wypowiedź Jadwigi Emilewicz: „Małopolska świetnie wpisała się w intencje rządu PiS na dwa lata przed jego powstaniem”.
- Nie róbmy z tego problemu politycznego. To sprawa ważna dla każdego z nas - apelował marszałek województwa Jacek Krupa z PO. Ale sam wytknął jeszcze, że Warszawa przestraszyła się i przedstawiła pakiet antysmogowy dwa dni po wypowiedzi ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła o smogu teoretycznym.
Wyzwanie dla wszystkich
Już po przyjęciu uchwały antysmogowej podkreślał, że to historyczny krok, ale tylko pierwszy na drodze do likwidacji smogu. - Teraz czeka nas wszystkich bardzo trudne zadanie, uchwała to tylko zapisy, które trzeba wcielić w życie. A to łatwe nie będzie - przyznawał marszałek Krupa.
W oficjalnej dyskusji najwięcej uwagi zwracano na bariery finansowe. W Krakowie zostanie zlikwidowanych ok. 30-40 tys. pieców węglowych, w całej Małopolsce trzeba wymienić nawet pół miliona kotłów grzewczych. Pieniędzy na dotacje wystarczy co najwyżej dla co dziesiątego mieszkańca. - Dlatego ważne jest wsparcie tych najbiedniejszych - mówiła dziennikarzom wiceminister Emilewicz. I deklarowała, że do czerwca Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska ma przygotować program finansowania wymiany starych pieców. Ale już wiadomo, że będą to głównie preferencyjne pożyczki, a tylko najbiedniejsi będą mogli liczyć na bezzwrotne dotacje.
Marszałek Krupa zaapelował nawet do sieci handlowych, by zaprzestały akcji wyprzedaży kopciuchów. - Jak się to ma do odpowiedzialności społecznej w biznesie? - pytał.
Kościół może pomóc
- Świadomość zagrożeń zdrowotnych jest dramatycznie niska, zwłaszcza na wsiach - zwracał uwagę na kolejne wyzwanie radny Wojciech Skucha (PO), lekarz pulmonolog. Inni lekarze podkreślali, że do ludzi dociera to dopiero wtedy, gdy ktoś w rodzinie zachoruje na raka wywoływanego smogiem. - Ile osób podejdzie do sąsiada i powie mu: zatruwasz mnie, siebie i nasze dzieci? - pytał radny Skucha.
Na rozwiązanie tego problemu pomysł ma rząd. W przyjętym przez niego pakiecie antysmogowym znalazła się m.in. propozycja spotkania z episkopatem i przekonania go, by do uświadamia ludzi włączyli się księża w parafiach, by mówili z ambony, że palenie śmieci w piecach to grzech przeciwko zdrowiu i życiu, a więc łamanie V przykazania „Nie zabijaj”.
Smog Polityczny
Dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Smog to sprawa polityczna?
- Oczywiście. To problem ważny dla wszystkich. Ludzie o tym mówią, piszą o tym media, politycy muszą podjąć decyzje, jak z nim walczyć.
- Dlaczego PiS zmieniło zdanie w sprawie smogu?
- Uznali, że to jednak rzeczywisty, a nie tylko teoretyczny problem. Rzeczywistość często prowadzi do zmiany poglądów. Przypomnę, że PSL kiedyś protestowało przeciwko wprowadzeniu powiatów, dziś ich broni. Politycy PiS mają dzieci, które kaszlą podczas smogu, mają znajomych, którzy też mają dzieci. Widzą kolejki do lekarzy w dniach, kiedy wszystkich dusi smog.
- A może uznali, że mniej stracą na przyłączeniu się do antysmogowego ruchu, niż twardo broniąc węgla...
- Na pewno. Ale tak naprawdę nie wiadomo, ile kopalnie na tym stracą.
- A elektorat PiS nie odwróci się od niego?
- Skoro wszyscy są za, to gdzie mieliby przejść?
Rozmawiał Grzegorz Skowron
grzegorz.skowron@dziennik.krakow.pl