Nie będzie Facebook pluł nam w twarz

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Przemysław Franczak

Nie będzie Facebook pluł nam w twarz

Przemysław Franczak

Mroczne, antypolskie siły znów próbują dosięgnąć nas swoimi brudnymi mackami, tym razem podstępnie blokując profile narodowców na Facebooku. I to przed Marszem Niepodległości. Na szczęście nasz rząd czuwa: Mark Zuckerberg, twórca najpopularniejszego portalu społecznościowego o bardzo podejrzanym lewicowym nazwisku, nie ma nawet pojęcia, jakie piekło go teraz czeka nie tylko w wirtualnym świecie. Bo sprawy w swoje ręce wzięła - tadam! - minister cyfryzacji.

Zastanawialiście się kiedyś, od czego jest taki minister? Wydawałoby się, że zajmuje się na przykład cyberbezpieczeństwem kraju. Albo wprowadzaniem zmian, w rodzaju e-urzędów, które uproszczą ludziom życie. Któż mógł jednak przypuszczać, że do jego (jej) obowiązków należy również odblokowywanie stron na fejsuniu. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że rozmowy o tej sprawie w rządzie, który ochoczo wazelinuje narodowców, konserwując nieformalny, zgniły sojusz, wyglądały tak:

- Facebook? Co to jest Facebook?

- A to takie coś w internecie. Komputery, rozumie pani premier.

- Komputery, komputery... Kto u nas jest za to odpowiedzialny?

- Dział IT, informatycy znaczy. Chyba że pani premier tak szerzej pyta.

- Oczywiście, że szerzej!

- A, to wychodzi na to, że najbliżej będzie do tego Facebooka Ministerstwu Cyfryzacji.

- Minister Streżyńska!

- Ku chwale ojczyzny, pani premier!

- Zajmiecie się tym Facebookiem w waszym resorcie. Już-już, na jednej nodze. Upokorzyć, zamknąć i zaorać.

Innymi słowy, do jakiejś absurdalnej sprawy, którą żaden szanujący się rząd zajmować się nie powinien, no chyba że taki, który lubi odgrywać barejowskie komedie, została oddelegowana jedna z najbardziej kompetentnych w nim osób. I wpisano ją w schemat może efektownych działań medialnych - „bo naszych na Facebooku biją!” - ale zupełnie pozbawionych sensu i znaczenia.

Jak fejs fejsem blokowano różne strony, ongiś ofiarą tzw. standardów FB padł Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, czyli struktura wraża polskim narodowcom, nawiasem mówiąc po stokroć od nich pożyteczniejsza. Wtedy jednak żaden minister z kulawą nogą się za nią nie ujął. Może teraz jest inaczej, bo narodowcy płaczą i histeryzują zawsze najgłośniej.

I choć gotowi są do ostatniej kropli krwi bronić prawa restauratorów do wypraszania z lokali Arabów albo klauzuli sumienia drukarza, który odmówił wydrukowania ulotek organizacji LGBT, to nie potrafią zrozumieć, że istnieją w Polsce, na świecie i w sieci miejsca, w których to oni mogą być niemile widziani.

Logiczne myślenie nigdy jednak nie było mocną stroną tego środowiska. Za to chyba powinniśmy wymagać takowego od rządu.

Przemysław Franczak

Kraków, wszechświat i cała reszta. Dziennikarz, publicysta, wydawca. Autor felietonów: społeczno-polityczno-kulturalnego "Smecza towarzyskiego" oraz sportowego "Sporty bez filtra". Korespondent Polska Press Grupy z siedmiu igrzysk olimpijskich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.