Nie będzie pieniędzy na S11?
Wszystko wskazuje na to, że poczekamy na drogę ekspresową z Poznania nad morze.
Budowa drogi S11, która miałaby prowadzić z Poznania nad morze, stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Jak przekonują posłowie PO, wszystko wskazuje na to, że zostanie ona wycofana z planu budowy dróg ekspresowych. Posłowie PiS jednoznacznie nie potwierdzają tych wiadomości, ale wskazują, że plan przygotowany jeszcze za rządów PO jest niemożliwy do zrealizowania z powodu braku pieniędzy.
Waldy Dzikowski, poseł PO, twierdzi, że jakiś czas temu z kilkoma posłami zadał pytanie ministrowi infrastruktury i budownictwa dotyczące budowy drogi S11.
Otrzymałem jedynie wymijające odpowiedzi, z których wnioskuję, że budowa tej trasy jest poważnie zagrożona - mówi
Konieczność budowy drogi S11 wskazuje się już od dawna. Miałaby ona przebiegać z województwa śląskiego, przez Kępno, Ostrów Wielkopolski, Jarocin, Poznań, Oborniki, Piłę aż do Koszalina i Kołobrzegu. Dla Wielkopolan, szczególnie interesująca jest przede wszystkim północna część prowadząca nad morze. W 2015 roku, przed wyborami parlamentarnymi, budowa tej trasy została wpisana do programu budowy dróg ekspresowych i autostrad.
- Wiele przebiegów dróg zostało przygotowanych przez naszą ekipę. Wystarczy tylko wyznaczać terminy i występować o zgodę do ministra finansów. Zagwarantowane są także pieniądze - opowiada Rafał Grupiński, poseł PO i szef wielkopolskiej Platformy.
Okazuje się jednak, że budowa trasy S11 może zostać znacząco opóźniona. Chociaż posłowie PO zapewniają, że są na nią zagwarantowane pieniądze, politycy PiS twierdzą, że ich... brakuje.
- Przed wyborami w 2015 roku Platforma wpisała do programu budowy dróg wszystkie projekty, które tylko można było. Ich wartość wynosiła łącznie 200 miliardów zł, podczas gdy zabezpieczonych było 110 miliardów zł - wyjaśnia Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS. I dodaje: - Niedawno utworzyliśmy zespół dotyczący wspomagania budowy m.in. drogi S11. Rozpoczęliśmy działalność, która ma doprowadzić do zbudowania możliwie wielu fragmentów tej trasy.
Bartłomiej Wróblewski nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy budowa całej trasy ekspresowej nad morze zostanie zawieszona lub opóźniona. Przekonuje jedynie, że władze PO wpisywały drogi do programu budowy bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego.
Z kolei Waldy Dzikowski zdradza, że w ramach alternatywnej trasy nad morze, Wielkopolanie mieliby korzystać z autostrady A2, zaś następnie z drogi S6.
Politycy PiS prawdopodobnie w najbliższym czasie ogłoszą nowy program budowy dróg ekspresowych i autostrad. Nadal nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi i czy droga S11 się w nim znajdzie. Poseł Wróblewski informuje jednak, że powinno się mówić raczej o jej odcinkach niż całej trasie.