Nie czekaj i pomóż gorzowskim Azorkom
- Jesienią pokochaj czworonoga lub podziel się kocem i pomóż naszym podopiecznym - apelują wolontariusze ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gorzowie
N a naszym portalu: gorzowielkopolsk.naszemiasto.pl wolontariusze opublikowali artykuł, w którym opisują obecną sytuacje porzuconych zwierząt oraz ich potrzeby. Przeczytajcie, a może to właśnie Wy będziecie mogli pomóc!
Czy ktoś ich pokocha?
„Idzie jesień, worek liści z sobą niesie (...) Ciemno wieczór, ciemno rano”. Tak brzmi tekst popularnego wiersza o jesieni, którego dzieci często uczą się w przedszkolach. I zapewne zastanawiasz się teraz Czytelniku, jak to się ma do Twojego dorosłego życia? Przecież to oczywiste, że po lecie przychodzi jesień, że robi się zimno, że trzeba kupić nowe buty, ciepłą kurtkę, no i rachunki za prąd znowu będą wyższe i trzeba będzie włączyć ogrzewanie...
No właśnie - ogrzewanie. Dobrze jest je mieć, prawda? A co z tymi, którzy nie mogą podejść do kaloryfera/ termostatu i ustawić miłej dla siebie temperatury otoczenia? Co z tymi, którzy są skazani na naturę i pomoc innych? Trochę zimno, trochę szaro. W ciągu dnia temperatura w zależności od tygodnia bywa mniej lub bardziej znośna. Raz spacerujemy w kurtce, raz w bluzie, poza tym przerwa na kawę w ogrzewanym biurze i jakoś da się pracować. Jednak wieczorami i nocami ci, którzy najbardziej potrzebują pomocy, zostają skazani sami na siebie i na... Ciebie? Psy, bo to o nich mowa w tym artykule, a konkretniej Nasze Azorki ze schroniska dla bezdomnych zwierząt przypominają o swoim istnieniu wszystkim tym, którzy w zabieganym życiu znajdą chwilę czasu, żeby przeczytać ten artykuł.
Natura przystosowała psy do zmieniających się pór roku poprzez zmianę okrywy włosowej, jednak setki lat udomowiania zwierząt sprawiły, że dla naszych miejskich czworonogów to za mało. Kiedy temperatura spada, im, podobnie jak nam, jest najzwyczajniej w świecie zimno. Zapewne Twój Max po jesiennym spacerze wskakuje od razu do łóżka, a Mruczek wygrzewa się nad kaloryferem, Ty naciągasz na siebie koc, pijesz ciepłą herbatę i byle do rana. Nasz schroniskowy Max wchodzi do budy wyścielonej słomą, kuli się i często dygocząc z zimna zasypia.
Nasz Azor miał kiedyś dom, kochającą rodzinę i własne legowisko, dzisiaj boi się wejść do budy, nie wiedząc do czego służy, przez co marznie... leżąc przed bramą i wypatrując właściciela. Jego koleżanka z boksu obok - Saba, została podrzucona do placówki jako szczeniak i nie wie, czym jest ciepła kołdra otulająca aż po pysk, kaloryfer czy też skradziony łyk ciepłej herbaty właściciela. Włóczęga trafił tutaj niedawno. Woli siedzieć w budzie całymi dniami, wychodzi jedynie w porze jedzenia, a później znowu chowa się do budy, bo przecież i tak nikt nie zwróci na niego uwagi.
W gorzowskich Azorkach na dzień dzisiejszy jest ponad 100 psów, a każdy z nich ma inną przeszłość. Część psów to jeszcze młode dusze, które nie do końca rozumieją o co w życiu chodzi i czekają, aż ktoś im to wszystko cierpliwie wytłumaczy i pokaże. Inne z kolei, to psy w sile wieku, którym nie powiodło się w życiu najlepiej. Prowadzą bardziej stateczne życie, jednak na spacerach potrafią biegać szybciej od F-16, aportować piłki i patyki godzinami, po czym na dźwięk swojego imienia przychodzą do opiekuna i wystawiają swoje ciała do głaskania. Są też staruszki, które straciły nadzieję na to, że coś w ich życiu się zmieni, biernie żyją z dnia na dzień, chowają się przed światem i po cichu czekają na koniec psiego żywota.
Może zrobisz zbiórkę
I w tym momencie w ich historii pojawiasz się Ty. Tak - właśnie Ty. Bo tylko od Ciebie zależy czy odmienisz los jednego z „Azorków”, czy pokażesz im czym jest ciepły dom, własne legowisko, a przede wszystkim Twoje kochające i otwarte na nowego przyjaciela serce.
Jesień to idealna pora, by wybrać się do schroniska, przejść między boksami i zakochać się w tych jedynych smutnych oczach, w tym jedynym mokrym nosie, w merdającym ogonie. Pokochaj – zaadoptuj i ciesz się towarzystwem czworonożnego przyjaciela w długie, zimne wieczory.
Nie możesz zaadoptować? Też możesz pomóc! Na pewno masz w domu stare koce, czy zalegające poszwy lub prześcieradła, które miałaś/eś kiedyś wyrzucić, ale to prezent od teściowej no i jakoś tak głupio... Może mniej głupio Ci będzie drogi Czytelniku, jeżeli przywieziesz je na Fabryczną i podarujesz psom? A może zorganizujesz zbiórkę w swoim zakładzie pracy, szkole lub odmówisz sobie kolejnego batona i kawy na mieście, i w zamian za to kupisz worek karmy? Może masz Facebooka i udostępnisz wydarzenie psa szukającego domu? Schronisko przypomina także o istnieniu adopcji wirtualnej - więcej informacji na profilu Schronisko Azorki Gorzów Wlkp. Pamiętaj jedno - wystarczy chcieć. Bo chcieć, to móc.