Nie dostali ani grosza na przebudowę brzegów Warty
Poznań nie otrzymał nawet złotówki dofinansowania na przebudowę brzegów Warty. Chodzi o ponad czterokilometrowy odcinek. W grudniu ubiegłego roku wniosek o unijną dotację został oceniony negatywnie.
– Liczyliśmy się z tym, ale warto było spróbować – twierdzi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta. I tłumaczy, że takie ryzyko istniało, ponieważ rzeka nie była ujęta w dokumentach strategicznych, które powstawały w latach 2001-2012.
– W ocenie Urzędu Marszałkowskiego zaproponowane wspólnie z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej działania nie wpisują się wprost w obszar finansowania przedsięwzięć, poprawiających małą retencję wód, dlatego nie kwalifikują się do dofinansowania – wyjaśnia Grzegorz Kamiński, zastępca dyrektora Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta. I dodaje:
– Miasto wspólnie z RZGW złożyło protest odwołujący się do negatywnej oceny.
Prezydent Wiśniewski przypomina, że betonowe opaski, wzmacniające brzegi rzeki nie są miasta, ale RZGW. Ich stan techniczny jest kiepski. W wielu miejscach występują spękania, wykruszenia i liczne załamania. Stwarza do niebezpieczeństwo dla osób przebywających nad Wartą. Ponadto zniszczenia umocnień mogą powodować zwiększenie erozji bocznej brzegów co pogorszy warunki przepływu wód. Planowana inwestycja ma zahamować postępującą degradację zabudowy brzegowej, która powstała pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia.
– To wpłynie na poprawę retencji rzeki – przekonuje M. Wiśniewski.
Koszty całego przedsięwzięcia pierwotnie szacowano na około 50 mln zł, w tym zakres inwestycji realizowany przez RZGW wyceniono na prawie 43 mln zł.
– Dodatkowo miasto chce wybudować zatoczki, slipy do wodowania łodzi, miejsca do cumowania
– mówi prezydent Wiśniewski.
Koszty tych prac miały wynieść nie więcej niż 7 mln zł. Miasto liczyło, że uzyska 36 mln zł unijnego dofinansowania.
Co stanie się, jeśli urzędnicy marszałkowscy podtrzymają negatywne stanowisko w sprawie dotacji? – Pozostaje tylko możliwość dyskusji RZGW o finansowaniu z programu centralnego „Infrastruktura i Środowisko” – uważa dyrektor G. Kamiński.