Nie dostarczył dwóch kartek, więc... zamknęli mu rodzinną firmę
Choć ośrodek ATC w 2016 r. przeszkolił ponad 7 tys. kursantów, urzędnicy zamknęli go, bo właściciel nie dostarczył im informacji o 29 uczestnikach zajęć. Rodzinna firma Daniela Kaczmarka to jeden z największych ośrodków szkolenia kierowców w Wielkopolsce.
ATC s.c. i ATC Grupa były dwiema prężnie rozwijającymi się rodzinnymi firmami prowadzonymi od wielu lat przez Daniela Kaczmarka oraz jego rodziców. Dziś funkcjonuje tylko jedna z nich, bowiem urzędnicy z poznańskiego magistratu pod koniec ubiegłego roku postanowili w trybie natychmiastowym zakazać działalności gospodarczej ATC s.c.
- Mój tata zaczynał jeszcze w latach 80. od ośrodka szkolenia kierowców. Z roku na rok rozwijaliśmy jednak działalność, aż udało się nam zdobyć poświadczenie potwierdzające spełnianie dodatkowych wymagań przez nasz ośrodek. Takich na terenie całego kraju jest zaledwie kilka
- opowiada Daniel Kaczmarek. Biznes przedsiębiorcy udało się rozkręcić nie tylko w Poznaniu, ale również w Gostyniu. - Zdecydowaliśmy się na prowadzenie obu firm, bowiem realizowaliśmy jednocześnie kilka projektów unijnych. Nie bylibyśmy w stanie tego zrobić przy jednym przedsiębiorstwie. Łącznie zatrudnialiśmy 30 osób, ale nasza główna działalność była prowadzona przez ATC s.c. - kontynuuje D. Kaczmarek.
Od 2015 roku, kiedy weszła w życie nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami, znosząca obowiązek przechodzenia 30-godzinnego kursu teoretycznego, poznański przedsiębiorca uruchomił platformę e-learningową, która pozwalała kursantom uczyć się przepisów w domu przed monitorem komputera. Właściciele ośrodków muszą jednak informować urzędników o rozpoczęciu szkolenia podstawowego dla osób wpisanych w książce ewidencji szkolonych najpóźniej w następnym dniu roboczym. ATC s.c. było zobowiązane informować poznański magistrat, a konkretnie Wydział Spraw Obywatelskich i Uprawnień Komunikacyjnych.
- W przypadku dwóch kursów zgłoszenie faktycznie nie dotarło do urzędu drogą elektroniczną. Wynikało to najprawdopodobniej ze zmiany sposobu korzystania z elektronicznej platformy usług administracji publicznej - mówi Daniel Kaczmarek. - Na przełomie grudnia 2015 i stycznia 2016 roku zgłoszenia kursów były wykonywane w dwojaki sposób, tj. za pośrednictwem elektronicznej skrzynki podawczej (ESP) oraz elektronicznej platformy usług administracji publicznej (e-puap). Wprowadzenie nowego systemu zgłoszeń spowodowało, że pracownicy zobowiązani do kontroli przekazywania zgłoszenia o kursie nie dostali informacji zwrotnej o tym, czy zgłoszenie dotarło, czy nie - dodaje.
Urzędnicy kilka miesięcy później, w październiku, postanowili przeprowadzić kontrolę ośrodka ATC s.c. Jak czytamy w protokole podpisanym przez pracowników Wydziału Spraw Obywatelskich i Uprawnień Komunikacyjnych: „nie dokonano zgłoszenia za pośrednictwem Elektronicznej Skrzynki Podawczej do tutejszego wydziału - listy uczestników kursu oraz informacji o terminie, czasie i miejscu rozpoczęcia pierwszych zajęć teoretycznych w ramach danego kursu [...].”. Po tej kontroli D. Kaczmarek wysłał do urzędu brakujące dokumenty.
Dwa miesiące później, 16 grudnia, przedsiębiorca otrzymał jednak kolejne pismo, tym razem była to decyzja o natychmiastowym zakazie prowadzenia działalności gospodarczej. „[]... stwierdzono istnienie nieprawidłowości, stanowiących rażące naruszenie przez przedsiębiorców warunków wykonywania działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia ośrodka szkolenia kierowców poprzez wielokrotne nieprzedstawienie informacji, o której mowa w art. 27 ust. 1 pkt. 1” - czytamy w uzasadnieniu.
Informacje te (m.in. listę uczestników kursu) ATC s.c. powinno przedstawić najpóźniej w następnym dniu roboczym od dnia rozpoczęcia kursu,
Nieprzedstawienie dwóch kartek (29 nazwisk) urzędnicy zinterpretowali jako wielokrotne nieprzedstawienie informacji. Jednocześnie w całym 2016 roku firma D. Kaczmarka przeszkoliła ponad 7 tys. osób.
- Taka decyzja skutkowała nie tylko zamknięciem ośrodka w Poznaniu, ale także w Gostyniu, o czym urzędnicy doskonale wiedzieli. Miałem weekend na to, by poszukać wszystkim 1200 kursantom innych ośrodków, w których mogli dokończyć szkolenie - tłumaczy przedsiębiorca. Choć nadal aktywna pozostaje ATC Grupa, to większość kredytów oraz budynki przypisane były do ATC s.c. - Teraz głowię się z prawnikami, jak ten problem rozwiązać - dodaje.
Co na to magistrat?
- Pan Kaczmarek doskonale wiedział, jak może zakończyć się postępowanie i jest świetnie zorientowany w przepisach
- stwierdza Bartosz Pelczarski, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Uprawnień Komunikacyjnych.
Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W podobnej sprawie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie uznał, iż fakt niezgłoszenie dwóch kursów nie wyczerpuje przesłanki wielokrotności naruszenia przepisów.