Nie każda wdowa po śmierci męża może liczyć na opiekę państwa
Po zmarłym małżonku emerycie ZUS wypłaca wdowie rentę rodzinną. A nie emeryturę, jak się powszechnie uważa. Wdowa przed pięćdziesiątką, w pełni sił, ma nikłe szanse na te pieniądze.
To najczęściej kobieta pozostawała w domu, a mężczyzna zarabiał na utrzymanie całej rodziny. To właśnie mąż wypracował sobie emeryturę i dlatego po jego śmierci z tych pieniędzy może skorzystać niepracująca żona. Jednak nie każda wdowa ma do nich prawo i nie w każdych okolicznościach.
Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z 17 grudnia 1998 roku mówi wprawdzie wprost o wdowach i świadczeniach, jakie jej przysługują po zmarłym mężu, ale przepisy te stosuje się odpowiednio do wdowca. Panie i panowie, po śmierci małżonków, korzystają z tych samych praw i żadna ze stron nie jest tu uprzywilejowana.
Generalna zasada jest taka, że wdowa ma prawo do pobierania renty rodzinnej po zmarłym mężu po spełnieniu warunków dotyczących wieku, niezdolności do pracy lub sprawowania opieki nad członkami rodziny. A konkretnie, jeżeli:
- w chwili śmierci męża skończyła 50 lat lub była niezdolna do pracy, albo
- wychowuje co najmniej jedno z dzieci uprawnione do renty rodzinnej po zmarłym mężu, które nie skończyło 16 lat, a jeżeli kształci się w szkole - 18. roku życia. Dotyczą te uprawnienia także wdowy, która sprawuje pieczę nad dzieckiem całkowicie niezdolnym do pracy i do samodzielnej egzystencji.
Na przykład: Janina Kowalska w chwili śmierci męża emeryta miała 51 lat, więc pieniądze jej się należą, bez dwóch zdań. Ale Kowalska w chwili śmierci męża emeryta mogła nie mieć 50 lat, jednak była już wówczas niezdolna do podjęcia pracy z powodu poważnego uszczerbku na zdrowiu, co stwierdził lekarz orzecznik lub komisja ZUS. Dlatego należy się jej renta rodzinna.
Kowalska mogła mieć nawet dużo mniej niż 50 lat w chwili śmierci małżonka, ale spełnia kolejny z wymaganych warunków - wychowuje co najmniej jedno z nieletnich albo niesprawnych dzieci. I w tej sytuacji otrzyma rentę rodzinną po zmarłym mężu. Może się jednak zdarzyć, że dziecko skończy 18 lat, wdowa ma wtedy lat 48, więc traci rentę rodzinną. Ponownie powinna się o nią ubiegać, gdy osiągnie wymagany wiek - 50 lat.
Opieka państwa przez rok
Ustawa o emeryturach dopuszcza jeszcze jedną ewentualność. Prawo do renty rodzinnej nabywa także wdowa, która skończyła 50 lat lub stała się niezdolna do pracy po śmierci męża, nie później jednak niż w ciągu 5 lat od jego śmierci lub 5 lat, odkąd przestała opiekować się dziećmi.
Niezdolność do pracy musi stwierdzić lekarz orzecznik i komisja lekarska ZUS.
Na przykład: Janina Kowalska w chwili śmierci męża miała 46 lat i była w pełni sił zawodowych. Cztery lata później wniosła o rentę rodzinną i ją otrzymała, bo przed upływem pięciu lat od śmierci męża skończyła 50 lat. Może też zostać spełniony inny warunek, niezależny od ukończenia wymaganych 50 lat - przed upływem pięciu lat od śmierci męża lekarz orzecznik i komisja lekarska ZUS stwierdzą, że wdowa jest niezdolna do pracy.
Niepracujące wdowy przed pięćdziesiątką, w pełni sił, z dorosłymi i samodzielnymi dziećmi, państwo bierze w opiekę czasowo - na rok po śmierci męża, ale tylko wtedy, gdy wdowa nie ma niezbędnych źródeł utrzymania. Ma ten czas na znalezienie pracy. Wyjątkowo ten rok może się przedłużyć do dwóch lat, gdy wdowa uczestniczy w zorganizowanym szkoleniu, mającym na celu uzyskanie kwalifikacji do wykonywania pracy zarobkowej.
Na przykład: Janina Kowalska w chwili śmierci męża miała 40 lat, nie pracowała zawodowo i nie miała innych źródeł dochodu. Na rynku pracy nie było dla niej ofert. Ma więc prawo do okresowej renty rodzinnej, wypłacanej przez rok od śmierci męża. Jeśli jednak Kowalska zapisze się na kurs kroju i szycia czy kosmetyczki, które to kursy są organizowane choćby przez urzędy pracy, otrzyma rentę rodzinną wypłacaną maksymalnie przez dwa lata.
Na jakie pieniądze można liczyć?
Zmarły w chwili śmierci musi mieć ustalone prawo do emerytury lub do renty z tytułu niezdolności do pracy. Przy prawie do renty rodzinnej przyjmuje się, że osoba zmarła była całkowicie niezdolna do pracy. Brzmi dziwnie, ale tak to rozstrzygnął ustawodawca.
Zmarły w chwili śmierci może również pobierać zasiłek przedemerytalny, świadczenie przedemerytalne.
Wszystkim uprawnionym członkom rodziny przysługuje jedna renta rodzinna, która dzielona jest w równych częściach między uprawnionych. Renta rodzinna wynosi:
- dla jednej osoby uprawnionej - 85 proc. świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu;
- dla dwóch osób uprawnionych (wdowy oraz jej dziecka) - 90 proc. świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu;
- dla trzech lub więcej osób uprawnionych - 95 proc. świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu.
Choć wdowa jest już na emeryturze, to po śmierci męża może wystąpić do ZUS-u o rentę rodzinną. ZUS nie odmówi, ale należy pamiętać, że można pobierać tylko jedno świadczenie. Renta rodzinna wyniesie tylko 85 proc. emerytury męża i może być niższa od własnej. Zamiana się nie opłaci.
Ustawa emerytalna z 1998 roku, z jej późniejszymi zmianami, która także omawia szczegółowo uprawnienia wdowy do renty rodzinnej po zmarłym mężu, jest napisana językiem zawiłym, trudnym nawet dla prawnika. Przepisy, które prędzej czy później dotyczą praw podstawowych każdego Polaka, są dla niego niezrozumiałe. Sposób obliczania emerytury, która przysługiwałaby zmarłemu, wydaje się wręcz czarną magią.
W Polsce funkcjonują na różnych zasadach odrębne systemy emerytalne. Grupą uprzywilejowaną, obsługiwaną przez branżowy system emerytalny, jest m.in. górnictwo (niższy wiek emerytalny i korzystniejsze przeliczniki lat pracy). Sektor górniczy wielokrotnie korzystał też z umorzeń zaległości wobec ZUS, co wobec innych grup zawodowych jest niesprawiedliwością.
- Wdowy górnicze także muszą spełnić warunek ukończenia 50. roku życia, by otrzymać rentę rodzinną. Akurat w tej kwestii nie ma grupy zawodowej, która byłaby uprzywilejowana - wyjaśnia Aldona Węgrzynowicz, regionalny rzecznik ZUS województwa śląskiego.
Czy była żona (także pozostająca w separacji), po śmierci byłego męża ma prawo do renty rodzinnej? Tak, ale pod jednym warunkiem: w chwili śmierci męża dostawała alimenty z jego strony. Niezależnie od tego, jak każda wdowa, musi mieć ukończone 50 lat lub być niezdolną do pracy albo wychowywać nieletnie dziecko.
Sytuacja wdowy, która w chwili śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, jest identyczna, co byłej żony z prawem do alimentów.
Na przykład: Janina Kowalska przed ślubem, czy w trakcie małżeństwa, podpisała z mężem małżeńską umowę majątkową, zwaną potocznie intercyzą. Odtąd każdy z małżonków zarządzał swoim majątkiem samodzielnie. Jeśli jednak mąż wypłacał żonie alimenty, to po jego śmierci wdowie też należy się renta rodzinna.
Jakie dokumenty są potrzebne?
Od 1 stycznia 1999 roku wysokość świadczeń emerytalnych uzależniona jest głównie od wielkości kapitału zgromadzonego na indywidualnym koncie emerytalnym. Środki zgromadzone na subkoncie w ZUS podlegają dziedziczeniu tak samo, jak środki z Otwartych Funduszy Emerytalnych.
- Ta część składki emerytalnej, co do której mamy wybór: ZUS lub OFE, będzie podlegać dziedziczeniu na takich samych zasadach - wyjaśnia Aldona Węgrzynowicz z ZUS. - Jeżeli osoba, będąca członkiem OFE lub posiadaczem subkonta w ZUS, w chwili śmierci pozostaje w związku małżeńskim, to połowa środków zgromadzonych w OFE lub na subkoncie (w przypadku istnienia małżeńskiej wspólności majątkowej) zostaje przekazana małżonkowi, na jego rachunek OFE lub subkonto w ZUS. Jeżeli małżonek nie jest członkiem OFE, otwarty fundusz niezwłocznie otworzy rachunek i tam przekaże połowę środków zgromadzonych przez osobę zmarłą.
Na przykład: Mąż Janiny Kowalskiej objęty był nowym systemem emerytalnym, bo urodził się po 31 grudnia 1948 roku i odkładał składkę emerytalną w OFE. Po jego śmierci połowa tak zgromadzonych pieniędzy przypada wdowie po nim, Janinie Kowalskiej, ale ona nie otrzyma tych pieniędzy do ręki. Są zapisywane na jej subkoncie w ZUS lub w OFE, w zależności od tego, jakiego ona wcześniej dokonała wyboru.
- Pozostała część środków zgromadzonych w OFE czy na subkoncie ZUS przekazywana jest osobom wskazanym przez zmarłego - dodaje Aldona Węgrzynowicz, regionalny rzecznik ZUS województwa śląskiego. - Każdy pracujący składał deklarację, gdzie będzie trafiała jego przyszła składka emerytalna; tylko do ZUS czy też do ZUS i do OFE, i kogo upoważnia do jej odbioru. Wypłata dokonywana jest bezpośrednio na rzecz tych osób i następuje w formie wypłaty jednorazowej lub w formie wypłaty w ratach płatnych przez okres nie dłuższy niż 2 lata, zgodnie z pisemną dyspozycją osoby uprawnionej.
Jeśli zmarły nie wskazał osób uprawnionych, pieniądze te wchodzą w skład spadku.
Wniosek o rentę rodzinną trzeba złożyć w ZUS na specjalnym druku RP-2, dołączyć do niego: dokument poświadczający datę urodzin wdowy, odpis skrócony aktu małżeństwa, akt zgonu. Niezdolność do pracy musi być stwierdzona przez lekarza orzecznika lub komisję lekarską ZUS. Należy też potwierdzić prawo do alimentów.