Grażyna Starzak

Nie lękajcie się! To hasło wciąż działa - nie tylko na Polaków

Kard. Stanisław Dziwisz przez 40 lat stał u boku Karola Wojtyły - biskupa, kardynała i papieża Fot. Associated Press/East News Kard. Stanisław Dziwisz przez 40 lat stał u boku Karola Wojtyły - biskupa, kardynała i papieża
Grażyna Starzak

- W Watykanie przygotowano chyba dziesięć życiorysów potencjalnych kandydatów. Wśród nich był także biogram kardynała Wojtyły - opowiada kard. Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz papieża Jana Pawła II w latach 1978-2005; dziś arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej.

Wieczorem 16 października 1978 r. w Watykanie zakończyło się pamiętne dla nas, Polaków, konklawe. Kard. Felici, wysoki rangą urzędnik watykański, wygłosił tradycyjną formułę „Habemus Papam”. A później powiedział „Carolum...”, zawiesił głos i odczytał z kartki nazwisko „Wojtiła”. Pamięta Ksiądz Kardynał ten moment?

Oczywiście. Stałem na placu św. Piotra obok fontanny, tej po lewej stronie, patrząc w stronę bazyliki. Gdy usłyszałem imię kardynała Wojtyły, ciarki przeszły przeze mnie. Niewątpliwie było to wielkie wzruszenie. Wszystko we mnie zadrgało. Chociaż rezultatu konklawe w jakiejś mierze się spodziewałem. Kardynał Wojtyła przed konklawe był jednym z tych, których kandydatura była brana pod uwagę. W Watykanie przygotowano chyba dziesięć życiorysów potencjalnych kandydatów i wśród nich był także biogram kardynała Wojtyły. Wiedziałem o tym, bo zwrócono się do mnie o uzupełnienie niektórych szczegółów biograficznych. Prasa światowa także pisała o możliwości wyboru kardynała Wojtyły, choć podkreślano, że jest to mało prawdopodobne. Faworytami byli kardynałowie włoscy. To wszystko nie zmienia faktu, że moment ogłoszenia wyboru przeżyłem niezwykle głęboko. Przecież wybierano i powoływano następcę św. Piotra. Miałem świadomość, jakie będą konsekwencje tego wyboru dla Kościoła, dla świata i oczywiście dla Polski.

Papież Polak wprowadził nowe zwyczaje w Watykanie. Mam na myśli odejście od uświęconego przez wieki ceremoniału. Był prekursorem zmian, które kontynuował Benedykt XVI i które w jeszcze większym zakresie wprowadza w życie papież Franciszek…

To prawda. Jako metropolita krakowski Karol Wojtyła cenił prostotę. Jako papież starał się żyć i zachowywać tak samo. To była duża nowość wewnątrz Watykanu, ale także na zewnątrz. Chociażby taki drobiazg. Gdy przechodził papież, Gwardia Szwajcarska przyklękała. Jan Paweł II od razu im powiedział: Przecież jesteście żołnierzami, nie wypada wam klękać. Jeśli chcecie okazać mi szacunek, to musicie znaleźć jakąś inną formę. Takich drobiazgów było dużo. Jan Paweł II starał się temu życiu, które miało swój protokół, nadać zwyczajność. W Watykanie, tak samo jak w Krakowie, wprowadził np. zwyczaj zapraszania różnych osób na posiłki. Chciał się spotykać z ludźmi i wykorzystywał do tego każdą okazję. W czasie audiencji nie mógł sobie pozwolić na długie rozmowy. Dlatego zapraszał współpracowników, znajomych, a także inne osoby na prywatne spotkania przy posiłkach, które miały często roboczy charakter.

Czytaj więcej i dowiedz się: 

  • jaki moment znajomości z Janem Pawłem II najbardziej zapadł w pamięć kardynała?
  • co sprawiało, że papież cieszył się takim szacunkiem?
Pozostało jeszcze 70% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Grażyna Starzak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.