Nie przesadzaj ze słońcem... i z ochroną
Ze słońcem nie należy przesadzać. To pewne. Choć wbrew temu, co się nam wmawia od lat, nie musimy przesadnie chronić skóry preparatami z wysokimi filtrami. Powód? Blokują one wytwarzanie witaminy D
Aktywna postać witaminy D wytwarzana jest w skórze głównie dzięki działaniu światła słonecznego, mniejsze znaczenie ma jej przyjmowanie z pokarmem. Reguluje gospodarkę wapniową, jest więc niezbędna do prawidłowego działania wielu narządów, właściwej mineralizacji i wzrostu kości.
Niedobór witaminy D może prowadzić do osteoporozy i częstszych złamań, a w przypadku dzieci - do wystąpienia krzywicy. Dlatego z ochroną przeciwsłoneczną nie należy przesadzać. Nawet kremy z niskimi filtrami mogą o blisko 95 proc. ograniczyć zdolność skóry do produkcji witaminy D. Nie oznacza to jednak, że teraz dla odmiany możemy smażyć się bezkarnie. To raczej przyzwolenie, by na 15-20 minut dziennie wystawiać się sauté na słońce.
Bezkarnie opalać się mogą jedynie osoby młode i zupełnie zdrowe. Warto jednak pamiętać, że promienie słońca się kumulują (czyli „zbierają”) w organizmie przez wiele lat i powodują szybsze starzenie się skóry oraz stymulują rozwój nowotworów.
Powtarzające się przez wiele lat poparzenia skóry przez słońce prowokują proces nazwany przez dermatologów „photoaging”. To właśnie z tego powodu skóra staje się szorstka, pomarszczona, traci elastyczność. Miejscami robi się tak cienka, że przypomina pergamin. Pojawiają się przebarwienia (piegi, plamy, rogowacenie) nadające skórze charakterystyczny „pstry wygląd”. Taką skórę mają często marynarze i rolnicy pracujący dużo na powietrzu. Zmiany te spowodowane są zniszczeniem włókien kolagenu i elastyny, przewlekłym stanem zapalnym i uszkodzeniem drobnych naczyń krwionośnych skóry. Lekarze uważają, że właśnie takie zmiany są podłożem rozwoju nowotworów skóry.
Rozwód ze słońcem powinny wziąć panie po 50. Ich skóra starzeje się szybciej, a melatonina powstająca podczas opalania rozkłada się nierównomiernie. W niektórych miejscach opalenizna jest jaśniejsza, w innych ciemniejsza, z plamami.
Uwaga! Od promieni ultrafioletowych też można się uzależnić. Nazywa się to tanoreksją. To choroba - jak anoreksja, narkomania czy alkoholizm.
W niektórych chorobach nawet półgodzinne opalanie się może zaszkodzić całemu organizmowi. Nie powinny wystawiać się na słońce osoby chore na bielactwo, niektóre schorzenia o podłożu genetycznym (tzw. skóra pergaminowata) czy metabolicznym (porfiria). Grozi im ostre zapalenie skóry lub wykwity chorobowe. Słońca powinny też unikać chorzy na toczeń rumieniowaty.
Dla odmiany słoneczną kurację zalecają lekarze w leczeniu łuszczycy, trądzika młodzieńczego, łojotoku, atopowego zapalenia skóry i łysienia plackowatego. Zawsze jednak trzeba poradzić się lekarza.
Z roku na rok do dermatologów zgłasza się więcej osób ze zmianami na skórze (wysypką, obrzękiem, pęcherzami, łuszczącym się naskórkiem). Tak ostra reakcja jest najczęściej efektem działania promieni UVA oraz coraz większej gamy kosmetyków, leków i roślin. Lekarze twierdzą, że rozróżnienie, czy lek spowodował reakcję fototoksyczną, czy fotoalergiczną, jest bardzo ważne, gdyż przy fotoalergii nawet odstawienie leku może nie dać oczekiwanych efektów. Nadwrażliwość na słońce może pozostać na wiele lat.
W przypadku reakcji fototoksycznej wystarczy po prostu zmniejszyć dawkę leku, nie wystawiać się na słońce i stosować preparaty ochronne przeciw UVA.
Skóra pod kontrolą
Raz w miesiącu oglądaj ciało w myśl zasady ABCD
Żeby uniknąć przykrych konsekwencji, dermatolodzy radzą raz na jakiś czas oglądać ciało zgodnie z regułą ABCD, co oznacza, że powinniśmy zwrócić uwagę na:
- asymetrię znamienia, która polega na tym, że jedna połowa znamienia różni się od drugiej.
- obrzeże znamienia (ang. border), które może wykazywać nierówności.
- kolor znamienia (ang. color), który jest różny w różnych częściach znamienia (od barwy białej i niebieskawej, do czerwonej, brązowej i czarnej).
- średnica znamienia (ang. diameter) - należy zwrócić uwagę na każde znamię, które ma 6 mm średnicy lub więcej, a także na każde, które powiększyło się lub wzniosło ponad powierzchnię skóry. Idealnie byłoby przeglądać skórę raz w miesiącu, łącznie z błonami śluzowymi i narządami intymnymi, ponieważ w tych miejscach również mogą tworzyć się nowotwory skóry.
Tak czy nie?
Bez względu na rodzaj skóry stosujmy jak najwyższe filtry? I tak, i nie. Jeżeli mamy ciemną karnację i nie opalamy się na czerwono, możemy stosować mniejsze filtry ochronne. Ważne, by chroniły jednocześnie przed wszystkimi niebezpiecznymi zakresami promieniowania: UVA, UVB i podczerwienią. Na to zwracajmy szczególną uwagę. Z drugiej strony opalanie zawsze powoduje szybsze starzenie się skóry. Jeśli zależy nam na młodym wyglądzie, im wyższy filtr, tym lepsze zabezpieczenie!