Nie przybędzie miejsc w gubińskim zakładzie opekuńczo-leczniczym dla seniorów
Pacjenci czekają na miejsce w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. Jednak dyrektor szpitala nie widzi szans na zwiększenie liczby łóżek.
Kolejki do gubińskiego ZOL-u są coraz większe. Zauważają to również radni miejscy, którzy zwrócili uwagę na problem podczas sesji. - Zdarza się, że czasami można dostać się od razu, bo starsi ludzie po prostu umierają. Jednak obecnie na miejsce czeka się bardzo długo - mówiła Halina Wojnicz. Radna zapytała w urzędzie, czy jest możliwość zagospodarowania pobliskich budynków, w celu rozbudowy oddziału.
Cały kompleks po byłym szpitalu to trzy budynki
W jednym jest ZOL, drugi wymaga kompleksowego remontu, natomiast w trzecim znajduje się tylko oddział rehabilitacyjny. Jeśli nawet w tym ostatnim jest miejsce na kolejny oddział zakładu, nie ma potrzeby tworzenie go właśnie tam, ponieważ miejsce jest w budynku, gdzie ten już funkcjonuje. I to całe piętro. Mówi o tym prezes grupy Nowy Szpital Michał Ogrodowicz. - Rozszerzenie ZOL-u na niższe piętro jest możliwe, ale musimy mieć na to pieniądze. Obecnie nie ma takiej możliwości. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapewni nam dodatkowych środków na ten cel - informuje prezes, przyznając jednocześnie, że wydłuża się oczekiwanie na łóżka.
Zapytaliśmy w zielonogórskim oddziale NFZ, czy są jakieś szanse na finansowanie rozszerzonego oddziału w Gubinie. - Fundusz nie finansuje inwestycji takich jak remonty, rozbudowa, czy budowy placówek opieki zdrowotnej. Zwiększenie liczby łóżek nie jest jednoznaczne z otrzymaniem wyższego kontraktu. Należy pamiętać, że jego wysokość to wynik rozstrzygnięcia przeprowadzonych konkursów - mówi rzecznik Sylwia Malcher-Nowak. - W przypadku opieki długoterminowej konieczne jest bowiem ogłoszenie konkursu ofert. Na to, kto otrzyma kontrakt oraz w jakiej wysokości, wpływ mają m.in. personel, sprzęt, warunki lokalowe, proponowaną cenę - podkreśla przedstawicielka NFZ.
Wątpliwości związane z personelem już ma radny Robert Woszak. Jego zadaniem w zakładzie brakuje ludzi do pracy. - Trudno znaleźć chętnych, ponieważ to ciężka praca, a płaca kiepska - podkreśla.
Prezes Michał Ogrodowicz zaprzecza. Według niego zatrudnienie w gubińskim ZOL jest wystarczające. - Spełniamy wszystkie normy - zapewnia. Pytany wprost o to, czy wystartuje w konkursie na większą liczbę łóżek mówi, że na razie nie ma na to szans.