Nie sortujesz? No to „posortują” ci portfel
Grudziądzcy urzędnicy i administracje osiedli grożą podwyżkami za śmieci.
Na klatkach schodowych bloków Spółdzielni Mieszkaniowej pojawiły się ogłoszenia: „(...)przeprowadzone kontrole Urzędu Miejskiego w Grudziądzu (...) wykazały uchybienia w segregacji odpadów. W pojemnikach na odpady zmieszane znajdowały się odpady segregowane - plastik, szkło, papier...”. Z kolei w pojemnikach na śmieci biodegradowalne, znajdowano zwykłe zmieszane śmieci. Na końcu ogłoszenia jest przestroga, że jeśli to się nie zmieni, opłaty za wywóz odpadów mogą wzrosnąć.
- Czy to realna groźba? - pytają mieszkańcy.
Bardzo realna. Tym bardziej, że firma wywożąca odpady - Alba S.A. - bardzo skrupulatnie sprawdza zawartość pojemników. - Często fotografują ich wnętrza. Jeśli w pojemnikach na zmieszane odpady znajdują szkło i papier, od razu wysyłają zdjęcia do urzędu miejskiego. A urzędnicy piszą do nas, że lokatorzy SM, niezgodnie ze zobowiązaniem, nie segregują odpadów - mówi Andrzej Burkiewicz, szef administracji SM na osiedlu Rządz. - No i grożą, że potraktują wyrzucane przez mieszkańców śmieci jako niesegregowane. Co automatycznie skutkować będzie wyższymi opłatami.
Kierownik Burkiewicz podkreśla, że firma Alba też pośrednio ponosi odpowiedzialność za to, że ludzie niechętnie sortują śmieci: - Ich pojemniki nie zachęcają do segregacji. Kontenery na odpady biodegradowalne mają ciężkie pokrywy, które utrudniają wyrzucanie resztek jedzenia, czy łupinek.
Jak do problemu odnoszą się przedstawiciele firmy? - Z naszych informacji wynika, że około 1/4 do 1/3 śmieci znajdowanych w pojemnikach na odpady zmieszane, powinna być wyrzucona do odrębnych pojemników służących do segregacji - mówi Seweryn Jochim, dyrektor ds. rozwoju usług komunalnych w Alba S.A. - Grudziądz nie jest wyjątkiem na tle kraju.
Jak wyjaśnia dyrektor, pojemniki Alby są standardowe, takie jak stosowane w całej Europie.
- Doszły do nas sygnały, żeby je zastąpić mniejszymi. Tam gdzie zarządcy nieruchomości będą zgłaszali takie potrzeby, będziemy starali się je zaspokoić - dodaje dyrektor Jochim.