Nie wystarczy mieć skarb
W tym roku mija 20 lat od wpisania Torunia na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Rozmowa z prof. dr. hab. inż. arch. JANEM TAJCHMANEM.
Z prof. Marianem Arszyńskim przygotowywał pan dokumentację do wniosku o wpisanie Torunia na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dlaczego aż osiem lat musiało minąć od pomysłu zgłoszenia miasta do wpisania go na listę? Czyżby nas tam nie chcieli?
To nie jest takie proste. Wniosek o przyjęcie na listę musi być sporządzony perfekcyjnie, a to wymaga czasu. Wielu miastom odmówiono wpisu. Akceptacji nie zyskał na przykład Gdańsk. Takiego wpisu się nie „otrzymuje”, trzeba na niego zasłużyć. Do naszego sukcesu przyczyniły się starania wielu osób, m.in. nieżyjących już prof. Sławomira Kalembki i prof. Bohdana Rymaszewskie-go. W przygotowaniach do złożenia wniosku brały udział też ówczesne władze miasta, konserwator miejski Zbigniew Nawrocki i cały Zakład Konserwatorstwa UMK.
Ale, w przeciwieństwie do Gdańska, którego starówka jest w dużej mierze odbudowana, toruńskie zabytki są oryginalne, oparły się różnym dziejowym zawieruchom.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień