Nie za mundurem. Za psychologią panny sznurem
Właśnie zakończyła się rekrutacja na psychologię na UMK. Na jedno miejsce startowało aż siedem osób. Skąd ta popularność kierunku?
- Zawsze chciałam być psychologiem, ale nie stać mnie było na studiowanie w głębi Polski - mówi Marta spod Torunia. - Nie dostałam się, ale nie odpuszczam. Moim zdaniem, dzięki tym studiom nie tylko lepiej zrozumiem zawiłe układy rodzinne, w jakich żyłam, ale i siebie. A potem chciałabym pomagać innym, bo wiem, że potrzebujących pomocy jest coraz więcej.
Uruchomiona w tym roku na UMK psychologia to najbardziej wyczekiwany od lat kierunek. W rankingu popularności kierunków, który uwzględnia liczbę kandydatów na jedno miejsce, znalazła się na 1. miejscu w części toruńskiej (na 3. na całym uniwersytecie). O jeden indeks ubiegało się prawie 7 osób. W rankingu biorącym pod uwagę ogólną liczbę zarejestrowanych kandydatów - na 3. miejscu w części toruńskiej (na 6. na całym uniwersytecie). Chętnych do studiowania psychologii na UMK było 548.
Nie dostał się także Paweł z Łubianki, ale postanowił poczekać rok na kolejną szansę. Zwłaszcza że wśród kandydatów nie zabrakło osób powyżej 30. roku życia.
- Psychologia jest chyba najwdzięczniejszym kierunkiem do studiowania - twierdzi. - Bo w tym wszystkim chodzi o człowieka. A człowiek nigdy nie będzie nudny. Ten współczesny ma coraz więcej problemów ze sobą, bo żyje w świecie, w którym nic nie jest pewne. Chyba dlatego gabinety psychologiczne i psychoterapeutyczne wyrastają jak grzyby po deszczu.
Zasady kwalifikacji kandydatów na psychologię były trochę inne niż na większości kierunków.
Z reguły pod uwagę brane są wyniki jednego lub dwóch przedmiotów maturalnych. Tu brano pod uwagę wyniki czterech: z języka polskiego, z języka obcego nowożytnego, z matematyki (ale tylko z poziomu rozszerzonego) i z dodatkowego przedmiotu obowiązkowo zdawanego przez maturzystów na poziomie rozszerzonym (brano pod uwagę biologię, chemię, fizykę i astronomię, historię, geografię, wiedzę o społeczeństwie, filozofię). Wynik z tego przedmiotu miał w rekrutacji najwyższą wagę. Przyjęte zasady, zdaniem profesorów, pozwoliły na wyłonienie najlepszych kandydatów o wszechstronnych zainteresowaniach.
Ostatecznie indeks psychologii na UMK uzyskało 88 osób. Zdecydowana większość z nich (63) to kobiety. Niemal połowa (41) przyszłych studentów psychologii pochodzi spoza województwa kujawsko-pomorskiego, najwięcej z mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego.
O tym, że psychologia na UMK była kierunkiem wyczekiwanym przez kandydatów, może świadczyć fakt, że prawie połowa z nich (43) to osoby z rocznika starszego niż tegoroczni maturzyści: 13 ma powyżej 25 lat, a czworo powyżej 40.
Zdaniem Bożeny Słomińskiej, psychoterapeutki z wieloletnią praktyką, jednym z motywów studiowania psychologii może być chęć poznawania ludzi. Zainteresowanie człowiekiem, jego historią - a każda z nich jest jak opowieść, na podstawie której można by nakręcić ciekawy film. To rozpala zmysły studentów.
- Innym motywem jest chęć pomagania w tym delikatnym obszarze, zwłaszcza gdy wie się z własnego doświadczenia, że pomoc psychologiczna może nie tylko poprawić jakość życia, ale i życie ocalić - mówi terapeutka. - W pomaganiu, oprócz tego, by drugiego człowieka rozumieć i umieć odnaleźć się w świecie jego przeżyć, ważna jest pewna dyscyplina w myśleniu. Dlatego cenne jest, że jednym z kryteriów przyjęcia na psychologię są wyniki z matematyki.
Psycholog Magdalena Widłak uważa, że popularność psychologii widoczna nie tylko w Toruniu, ale już w całym kraju, wynika z tego, że ludzie chcą coraz lepiej poznać siebie. - Albo zrozumieć, jak funkcjonują trudne sprawy w rodzinie - wyjaśnia. - Znać odpowiedź na pytanie: dlaczego? - oto jest zadanie. Jeśli ktoś pochodzi z rodziny, gdzie są problemy: alkoholizm, narkomania, agresja, depresja albo inne zaburzenia psychiczne, wtedy często myśli, że jeśli zdobędzie wiedzę, będzie mógł pomóc członkom rodziny.
Albo pomoże sobie, zwłaszcza gdy sytuacja go przerasta. Jednak psychologowie uważają, że taka motywacja może być ślepą uliczką. - Czasami studia psychologiczne wybierają osoby, które szukają dla siebie pomocy - chciałyby siebie lepiej zrozumieć i przezwyciężyć niektóre trudności, a niekoniecznie chcą pracować w zawodzie psychologa - tłumaczy Bożena Sło-mińska. - Przy takiej motywacji lepszym rozwiązaniem - szybszym, tańszym i skuteczniejszym - byłoby podjąć psychoterapię. Bo - tak jak pływania - pewnych umiejętności nie można nauczyć się z książek, a ratownik musi umieć dobrze pływać.
Psychologia na UMK została uruchomiona 62 lata po likwidacji, z przyczyn politycznych, Katedry Psychologii na Wydziale Humanistycznym UMK. Katedra działała w latach 1945-1954. W jej skład w różnych okresach wchodziło sześciu pracowników naukowo-dydaktycznych, w tym prof. Andrzej Lewicki, wówczas doktor, od 1946 roku kierownik Katedry - ojciec prof. Marii Lewickiej, tworzącej obecnie psychologię na UMK.
Jakimi dyplomami mogą pochwalić się gwiazdy? (źródło: Agencja TVN/x-news)