Leśnicy z Nadleśnictwa Nowa Sól apelują do mieszkańców i turystów o zaprzestanie porywania zwierząt.
Leśnicy bronią leśnych rodziców przed odbieraniem im dzieci. Trwają wakacje, dlatego znów jest sporo przykładów niewłaściwej pomocy, kiedy człowiek, myśląc, że ratuje niby porzucone małe zwierzę, porywa je z lasu.
- Mimo licznych apeli o niezabieranie młodych zwierząt z ich naturalnego środowiska wciąż zdarzają się takie sytuacje. Każda jedna to olbrzymia tragedia dla młodych zwierząt wyrwanych z naturalnego środowiska – podkreśla Beata Kątna, starszy referent ds. gospodarki wodnej i edukacji leśnej w Nadleśnictwie Nowa Sól.
Do nadleśnictwa dzwonią mieszkańcy i turyści z pytaniem: „Co zrobić z maleństwem znalezionym w lesie?”. Kiedy dzwonią prosto z miejsca znalezienia zwierzaka jest jeszcze szansa na jego uratowanie. Leśnicy każdy przypadek traktują indywidualnie, doradzają, nie bagatelizują żadnego zgłoszenia. – Niestety, kiedy zwierzę zmieni już miejsce zameldowania na ludzką zagrodę, nie możemy zbyt wiele zrobić. W takich sytuacjach możemy tylko pomóc przetrwać zwierzęciu w naszym ludzkim świecie, ale pamiętajmy to nigdy nie będzie jego świat! - podkreśla leśnik. Stąd apel nadleśnictwa o nieporywanie dzikich maleństw z naturalnego dla nich środowiska. - Czasem może nam się wydawać, że małe leśne zwierzęta potrzebują naszej pomocy. Takie zachowanie może jednak wyrządzić im wielką krzywdę. Samotne nie oznacza osierocone. Nie ma nic piękniejszego niż dzikie zwierzę na wolności. Zabrane z lasu może już nigdy do niego nie powrócić. Leśne mamy wiedzą co robią zostawiając potomstwo samotne, ukryte wśród traw. Tak właśnie chronią je przed drapieżnikami! – przekonuje Beata Kątna z nadleśnictwa.
Apel umieściła też na swoim profilu na Facebooku burmistrz Nowego Miasteczka Danuta Wojtasik: „Maluch dzikiego zwierzaka w lesie nie jest „opuszczony”. Pod żadnym pozorem nie zabieramy go z naturalnego środowiska”- zaapelowała burmistrz.