Nie zapłaciłeś mandatu? Nie polecisz samolotem
Jeśli lecimy na sylwestra i wybraliśmy egzotyczny kraj, to lepiej sprawdźmy, czy zapłaciliśmy... mandat za przekroczenie prędkości.
Samolotowa wyprawa może zamienić się w koszmar. Wystarczy, że lecimy poza granicę Unii Europejskiej, a w przeszłości nie zapłaciliśmy... mandatu. Przekonuje się o tym coraz więcej osób, w tym pan Tomasz, który został tuż przed Bożym Narodzeniem zatrzymany na lotnisku.
Areszt zamiast lotu?
Do zatrzymania Tomasza doszło 23 grudnia w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach. Pan Tomasz miał lecieć z dziewczyną do Hurghady w Egipcie. Po odprawie usłyszał jednak, że nie może wsiąść do samolotu, ponieważ jest... poszukiwany. Okazało się, że w 2015 roku dostał mandat w wysokości 500 zł. Kara grzywny została zamieniona przez sąd na zastępczą karę - pozbawienie wolności. - Przeprowadziłem się z Katowic do Krakowa i okazało się, że pisma dotyczące mandatu otrzymywałem na stary adres. Nie miałem świadomości, że wisi nade mną takie zobowiązanie - mówi pan Tomasz (nazwisko do wiadomości redakcji). Samolot startował o godzinie 7, funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali go o 6.30. Na lotnisku pan Tomasz powiedział, że od razu ureguluje należności, ponieważ ma laptopa i zrobi przelew. Okazało się, że to niemożliwe. Może uregulować zobowiązanie jedynie w punkcie pocztowym, ale był on czynny dopiero od godziny 8. W związku z tym para do Hurghady nie poleciała.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień