Nie zawsze z sanatorium wrócimy do domu, by spędzić Wielkanoc razem z rodziną
- Czy mogę wrócić o jeden dzień szybciej z sanatorium? - pyta Czytelniczka. W NFZ odpowiadają, że wszystko zależy od zapisów w regulaminie uzdrowiska.
Pani Anna z Bydgoszczy (nazwisko do wiadomości redakcji) dostała skierowanie do sanatorium w Busku-Zdroju. Jej turnus rozpoczął się 8 marca. - Ucieszyłam się bardzo, że już teraz mogłam wyjechać, by podreperować swoje zdrowie. Mój turnus trwa do 27 marca. To niedziela wielkanocna. Zapytałam w uzdrowisku, czy mogę wyjechać dzień wcześniej, by móc święta spędzić w domu z rodziną. Bardzo mi na tym zależy. Poza tym w niedzielę nie ma zabiegów, więc jest to taki luźny dzień. Niestety, usłyszałam, że wcześniejszy powrót jest niemożliwy. Podobno takie są przepisy. Czy to prawda? - dopytuje się Czytelniczka.
W niedziele i święta nie ma zabiegów
Barbara Nawrocka, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy, wyjaśnia, że zgodnie z prawem turnus w sanatorium rozpoczyna się pierwszego dnia pobytu od godz. 14, a kończy o godz. 12 ostatniego dnia. Tak zapisano w rozporządzeniu ministra zdrowia z 23 lipca 2013 roku w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia uzdrowiskowego.
Natomiast o kwestii ewentualnego wcześniejszego wyjazdu kuracjusza nie mówią przepisy ustanawiane przez NFZ, tylko wewnętrzny regulamin uzdrowiska. - Jeśli taki zapis się w nim znajduje, to kuracjusz może wrócić do domu przed terminem zakończenia turnusu. Będzie jednak musiał zapłacić za wcześniejszy wyjazd. Stawka powinna być również podana w regulaminie. Z reguły jest to 70-90 złotych. Należność pacjent musi uregulować na miejscu, w trakcie swojego pobytu - mówi Barbara Nawrocka.
Potwierdza, że rzeczywiście w niedziele i święta w sanatoriach nie ma zabiegów. Równocześnie dodaje, że Narodowy Fundusz Zdrowia płaci uzdrowiskom wyłącznie za faktycznie wykonane zabiegi.
Jeśli więc kuracjusz wyjedzie na przykład dzień wcześniej, to sanatorium musi ten fakt zgłosić do NFZ. NFZ za ten dzień już nie zapłaci uzdrowisku ani złotówki.
W tych sytuacjach puszczą szybciej do domu
Są jednak sytuacje, gdy kuracjusz wraca szybciej do domu i nie musi zapłacić ani złotówki z tego tytułu.
Zdecydowana większość uzdrowisk nie weźmie pieniędzy, jeśli o wyjeździe do domu przesądziły względy medyczne.
Na przykład pacjent bardzo długo czekał na wizytę u specjalisty i jej termin nałożył się na okres pobytu w sanatorium. Wiadomo, że pacjent nie może przełożyć wizyty, bo na kolejną znowu będzie musiał oczekiwać przez kilkanaście miesięcy.
Tak samo sprawa wygląda z operacją czy zabiegiem. Jeśli już po złożeniu wniosku do sanatorium okaże się, że pacjent będzie miał operację piętnastego czy dwudziestego dnia pobytu, to może spokojnie skrócić swój pobyt w uzdrowisku i nic nie będzie musiał płacić z tego tytułu.
Przypomnijmy, że dorośli z leczenia w sanatorium uzdrowiskowym mogą korzystać nie częściej niż raz na 18 miesięcy, jeśli nie ma przeciwwskazań do wyjazdu.