Nie znaleźliśmy nawet jednego grobu żołnierza
O żołnierzach Armii Krajowej, którzy walczyli w naszym regionie z komunistami, rozmawiamy z Markiem Budniakiem, historykiem i zielonogórskim radnym.
1 marca obchodzimy dzień pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Ilu ludzi na terenie dzisiejszego woj. lubuskiego sprzeciwiało się systemowi wprowadzanemu w Polsce po 1945 r. ?
Jeszcze dziś trudno to określić. To teren do zbadania przez historyków. Według nieżyjącego już dr. Bogdana Biegalskiego, za działalność wrogą nowemu ustrojowi do roku 1955 skazano u nas 600 osób. Są to jednak wyroki tylko sądów wojskowych. Na naukowców czekają w archiwach w Poznaniu i Wrocławiu tysiące stron akt. I tysiące osób. Ja badałem sprawę wydanych wyroków śmierci na terenie Środkowego Nadodrza. Było ich 55. Z tego 30 wykonano.
Czy ci skazani czynnie sprzeciwiali się komunistom?
Tak. To byli żołnierze. Na przykład Aleksander Krupiński uciekł z więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Krakowie i w 1946 r. przyjechał do Przylepu. Tu zorganizował oddział AK, który zastrzelił jednego z działaczy PPR-u. Sąd wydał trzy wyroki śmierci, zamienione później na dożywocie. Roman Szczur, członek AK, odbił z więzienia UB w Zamościu 300 więźniów. Starał się pomagać swoim ludziom. Napadł w Nowej Soli na Bank Spółdzielczy i ukradł 2 mln zł, aby mieć na wsparcie rodzin więzionych żołnierzy. Najmłodszy skazany na śmierć to Alojzy Piaskowski z Nowej Soli. Miał 17 lat. Razem z braćmi Kajak zabili funkcjonariusza UB z Kożuchowa. Te trzy wyroki wykonano.
Gdzie wykonywano wyroki i chowano rozstrzelanych?
Nie dotarto jeszcze do akt, które by to o wyjaśniły. Można domyślać się, że rozstrzeliwano skazanych w więzieniach przy powiatowych siedzibach UB. Nie wiadomo jednak, czy strzelał pluton egzekucyjny, czy jedna osoba. Nie wiadomo też, gdzie ich chowano. Podobno np. przy siedzibie UB w Zielonej Górze, w budynku dzisiejszego szpitala zakopano kilku skazanych. Nie wydawano ciała rodzinom, które nie wiedziały nawet, że ich bliski został stracony. Prawdopodobnie też niektórych wywożono do lasu, zabijano i na miejscu chowano.
Więcej pewnie można dowiedzieć się o samych procesach?
Tak. Często były to procesy pokazowe. Np. w Gorzowie Wlkp. rozprawę Franciszka Wilkowskiego i Bolesława Jankowskiego, którzy zabili milicjanta agitującego na wsi za wyborami, obserwowało 600 osób. Ostatni wyrok KS wykonano w 1953 r. na majorze Ludowego Wojska Polskiego Wacławie Wrotońskim, który współpracował z Amerykanami. Drugim naszym amerykañskim szpiegiem był złapany przez UB kolejarz ze Świebodzina Mieczysław Jaborski, który z racji zawodu jeździł do Berlina.
Program uroczystości w Zielonej Górze
Prezydent Janusz Kubicki i biskup Tadeusz Lityński zapraszają w niedzielę, 28 lutego na obchody dnia pamięci Żołnierzy Wyklętych. Program:
- 9.30 kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej - msza św. w intencji ojczyzny i "Żołnierzy Wyklętych",
- 10.45 przemarsz zebranych pod pomnik na plac majora Adama Lazarowicza,
- 11.20 uroczystość pod pomnikiem (m.in. program artystyczny młodzieży z III LO w Zielonej Górze pt. "Więc jeśli kiedyś wróci Polska, to niech się za nas ktoś upomni!", "Wyklęte Fakty" odczyt Marka Budniaka, apel pamięci i salwa honorowa, "Anioł Pański" w intencji żołnierzy).
Autor: Marek Białowąs