Nie żyje Jan Grabowski, były zawodnik oraz trener Falubazu
W poniedziałek w Zielonej Górze zmarł Jan Grabowski. Były zawodnik i trener Falubazu miał 66 lat. Dał się poznać jako świetny szkoleniowiec młodzieży.
Jan Grabowski urodził się 27 maja 1950 w Myśliborzu. Od roku 1970 do 1980 reprezentował jako zawodnik barwy Falubazu (Zgrzeblarek). Zdobył dwa brązowe medale drużynowych mistrzostw Polski, w 1973 i 1979 roku. Po zakończeniu kariery rozpoczął pracę jako trener młodzieży w zielonogórskim klubie. W 1985 objął pierwszoligowy Falubaz i w tym samym sezonie wywalczył tytuł DMP. Kolejny medal (srebrny) nasza drużyna prowadzona przez trenera Grabowskiego zdobyła w 1989. Do Zielonej Góry wrócił w 2007 roku i przez jeden sezon pracował w ówczesnym ZKŻ-cie Kronopol. Jako szkoleniowiec był zatrudniony także w Rybniku oraz Ostrowie Wlkp. Był znany z bardzo dobrego podejścia do młodzieży. Jego podopieczni odnosili sporo sukcesów, także na arenie międzynarodowej. Osoby, które znały osobiście Jana Grabowskiego mówią, że cechowała go charyzma oraz dyscyplina. Przywiązywał wagę do nauki w szkole swoich podopiecznych oraz dbał o kontakt z ich rodzicami.
- Powiem szczerze, że ta informacja ścięła mnie z nóg... - powiedział nam drżącym głosem Czesław Czernicki, kiedy do niego zadzwoniliśmy. Człowiek, który samodzielnie prowadził Morawskiego oraz ZKŻ Zielona Góra wcześniej współpracował z Janem Grabowskim w Falubazie. - Spotkałem się z nim w 1976 roku, kiedy był jeszcze żużlowcem. Określiłbym go jako mocnego zawodnika drugiego planu. Taką grupę tworzył ze Stefkiem Żeromskim, Zbyszkiem Filipiakiem oraz nieżyjącym również Wiesiem Pawlakiem - opisywał Czernicki, który przyznał, że dużo nauczył się od trenera Grabowskiego. - W 1984 roku wróciłem do Falubazu. Wówczas Janek prowadził znakomicie rozwijającą się szkółkę żużlową, z całą plejadą młodzieży. On był jej twórcą. To była grupa chłopaków na czele ze Sławkiem Dudkiem, później z Jarkiem Szymkowiakiem. Moja współpraca z Grabowskim układała się znakomicie. Po roku, zdobyliśmy wspólnie długo oczekiwany tytuł mistrza Polski. To właśnie Janek stworzył znakomite podwaliny pod szkolenie młodych za czasów Morawskiego - wspominał były szkoleniowiec także Stali Gorzów.
Zdaniem Andrzeja Huszczy, Jan Grabowski miał talent do pracy trenerskiej. - Dobrze mu to wychodziło. Mnie co prawda nie uczył żużla, ale później był moim szkoleniowcem. Wcześniej natomiast razem jeździliśmy. Sięgaliśmy wspólnie po różne medale - wspominała legenda zielonogórskiego żużla. - Był dobrym pedagogiem, umiał do każdego dotrzeć. Chociaż jak widział, że ktoś „gwiazdorzy”, to nie podejmował dyskusji. Był człowiekiem konsekwentnym, wiedział co robi - dodał Huszcza.
W 2013 roku trener Grabowski zdecydował się na powrót do Rybnika. ROW prowadził jeszcze w sezonie 2015, a po nim odszedł z klubu. - Kiedy przechodził na emeryturę, cieszył się z tego faktu. Rozmawiałem z nim długo na obchodach 70-lecia żużla w Zielonej Górze, które miały miejsce w październiku ubiegłego roku. Miał plany związane ze swoją rodzinną miejscowością. Nawiasem mówiąc, mieliśmy się spotkać u mnie w domu... - przyznał wyraźnie zasmucony Czernicki.