Niech się stanie światłość! To możesz sprawić także Ty

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Niech się stanie światłość! To możesz sprawić także Ty

Jarosław Miłkowski

Miasto i Enea wymienią kilkadziesiąt lamp na przejściach dla pieszych. Gdzie białe światło ma zastąpić dotychczasowe żółte, mogą zdecydować także Czytelnicy „GL”.

- Więcej światła przydałoby się na przejściu przez ul. Piłsudskiego na wysokości stacji paliw – mówi Henryk Tomczak z ul. Górczyna.

- Ja doświetliłbym przejście na ul. Warszawskiej w pobliżu skrzyżowania z ul. Sybiraków – dodaje Zenobiusz Jankowski z ul. Kłosowej.

Gorzowian pytamy o to, które zebry powinny być lepiej widoczne niż teraz. Miasto przymierza się właśnie do wymiany kilkudziesięciu lamp sodowych, czyli dających żółte światło, na lampy LED-owe, rzucających światło białe. Takie lampy stają obok nowych i remontowanych dróg. W zeszłym roku pojawiły się one m.in. na ul. Teatralnej, Matejki czy obok przedszkola przy ul. Wróblewskiego nr 32.

- Teraz chcemy wymienić od 40 do 60 kolejnych lamp. 20 z nich wymienimy sami. Pozostałymi zajmie się Enea – mówi Rafał Krajczyński, miejski inżynier ruchu. O tym, które przejścia mają być lepiej widoczne, zdecydują mieszkańcy.

Urzędnicy mają już pierwsze zgłoszenia. Na Facebooku (czytaj w ramce) gorzowianie wskazali już m.in. przejścia przy ulicach: Kostrzyńskiej 68, Szarych Szeregów (przy skrzyżowaniu z ul. Okulickiego), Kombatantów (od pętli Ustronie do ul. Armii Ludowej), Witosa.

- Każde ze zgłoszeń sprawdzimy. Warunkiem, żeby wymienić lampy, jest jednak to, aby słup oświetleniowy stał blisko przejścia – mówi Krajczyński. Wymiana tylko jednej lampy to wydatek około 2,5 tys. zł. Miasto na całą operację przeznaczy więc około 50 tys. zł. Jeśli któreś ze wskazanych przez mieszkańców miejsc będzie się powtarzało w zgłoszeniach, ma ogromną szansę zyskać lepsze światło.

- To dobrze, że więcej przejść będzie doświetlonych - cieszy się Henryk Tomczak. Spotkaliśmy go wczoraj na ul. Matejki, tuż obok przejścia, gdzie miasto
Jarosław Miłkowski - To dobrze, że więcej przejść będzie doświetlonych - cieszy się Henryk Tomczak. Spotkaliśmy go wczoraj na ul. Matejki, tuż obok przejścia, gdzie miasto wymieniło lampy nad ulicą w minionym roku

Nowe lampy na pewno pojawią się na najbardziej niebezpiecznym przejściu w mieście. Jest na ul. Piłsudskiego tuż przy wyjeździe z ul. Niepodległości. To tu najczęściej dochodzi do potrąceń. Urzędnicy chcą doświetlić nitkę prowadzącą w kierunku Manhattanu.

- Statystyki pokazują, że najwięcej wypadków z udziałem pieszych jest właśnie w miejscu dla pieszych – mówi Wiesław Widecki, naczelnik lubuskiej drogówki. – Dlatego warto pamiętać o podstawowej zasadzie: na przejście trzeba wchodzić, gdy koła nadjeżdżającego samochodu już się nie ruszają. Pieszy ma bowiem pierwszeństwo na przejściu tylko wtedy, gdy już się na nim znajduje.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.