Niemki boją się dziś iść na zakupy [ROZMOWA]
O strachu, jaki zapanował w Niemczech po atakach imigrantów na kobiety oraz o tym, jak Niemcy widzą dziś Polskę, rozmawiamy z Andreasem Rimem, raciborzaninem, który w latach 80. wyjechał do Niemiec
Jak zmieniło się życie w Niemczech po atakach imigrantów na kobiety w Kolonii i innych miastach? Od sylwestra, gdy doszło do molestowania seksualnego, minęło już wiele dni, czy wszystko wróciło do normy? Znów jest normalnie?
Nic już nie jest takie, jak było. To, co wydarzyło się w Köln i też w innych miastach Niemiec jest tragedią! Wiele kobiet boi się dziś wychodzić wieczorem z domów. Wcześniej kobiety często wychodziły wieczorem same do sklepów lub centrów handlowych na wieczorne zakupy, a teraz boją się spacerować nocą po ulicach. Zresztą nie tylko kobiety. Po prostu, po wydarzeniach sylwestrowych Niemcy żyją w strachu.
Jak sobie z tym radzicie na co dzień?
Wiele klubów i organizacji robi teraz dla kobiet specjalne kursy samoobrony. Wiele kobiet się na nie zapisuje. Chcą się nauczyć bronić same.
To, co się teraz dzieje w Niemczech jest bombą, która może wybuchnąć, jeśli pani Angela Merkel nie zmieni swojego kursu. Nawet posłowie jej partii CDU zbierają podpisy w tym celu. Już ponad 60 posłów CDU podpisało się pod pismem w sprawie ograniczenia napływu uchodźców i szybkiego zakończenia eksperymentu pani Merkel.
Kiedyś wspominał Pan, że w Norymberdze, w której pan mieszka, jest ok. 5000 uchodźców, z tego połowa z Syrii. W pana mieście również doszło do aktów przemocy seksualnej wobec kobiet?
Tak, mieliśmy parę podobnych wydarzeń w sylwestra, w sumie jakieś cztery przypadki. Postanowiono teraz zainstalować więcej kamer w mieście i robić więcej patroli policji, a poza tym zatrudnić więcej policjantów.
Czy wśród zaatakowanych przez uchodźców kobiet były Ślązaczki, albo kobiety, które kiedyś emigrowały z Polski do Niemiec?
W Norymberdze nie, a w innych miastach oficjalnie jeszcze nie podano. Wiele kobiet i dziewczyn w Köln ma pochodzenie ze Śląska (choć są oficjalnie Niemkami). Do dzisiaj było w Köln ok. 200 zgłoszeń na Policji o seksualnym molestowaniu, a reszta zgłoszeń była o kradzieży i bójkach.
Wyjechał pan z Raciborza do Niemiec wiele lat temu, ale wiem, że nadal interesuje Pana to, co dzieje się u nas. Jak zwykli obywatele Niemiec patrzą na to, co dzieje się w Polsce? Co mówi się o polityce nowego rządu w Polsce?
Jeśli chodzi o nowy rząd w Polsce, jest trochę protestów niektórych polityków. Ale trzeba też nadmienić, że wielu w Niemczech mówi, że Ci politycy, którzy pokazują na Polskę palcem, powinni się zająć swoimi problemami - uchodźcy, integracja, bezrobocie i bardzo wysoki stan biednych dzieci (co 4 dziecko w Niemczech żyje w rodzinie socjalnej). Jednocześnie trzeba pamiętać o jednym. Niemcy nie lubią państw, które robią im problemy.
_______________________________________
Andreas Rim emigrował z Raciborza do Niemiec w latach 80. Mieszka w Norymberdze. Prowadzi popularny wśród raciborzan rozrzuconych na całym świecie profil na facebooku Ratibor Oberschlesien. Często gości na łamach Dziennika Zachodniego, dzieląc się z nami i naszymi Czytelnikami cennymi opiniami dotyczącymi np. tego jak turysta z Niemiec czuje się na Śląsku.