Procesy prominentnych działaczy i ważnych osobistości albo nie mogą się w ogóle rozpocząć, albo ciągną się latami. A wszystko to dzieje się zgodnie z prawem.
Proces przeciwko byłej szefowej prokuratury apelacyjnej Annie H. nie może się rozpocząć, bo oskarżona choruje. A wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie zapewnić jej odpowiednich warunków, by mogłaby stanąć przed sądem. „Zielonemu baronowi Podkarpacia” Janowi B. już przed dwoma laty przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień, akt oskarżenia gotowy, proces się nie zaczął.
Śledztwo w sprawie jego udziału w aferze korupcyjnej trwa kolejny rok. Nie wiadomo, czy w ogóle stanie przed sądem, a tymczasem prowadzi firmę na Śląsku. Proces w sprawie Mirosława K., byłego marszałka województwa, po raz kolejny został odroczony. Oskarżony o 16 przestępstw nie mógł uczestniczyć w rozprawach ze względu na stan zdrowia. Potwierdzony zaświadczeniami wystawionymi przez biegłego sądowego lekarza.
W dalszej części artykułu przeczytasz:
- z jakich powodów rozprawy się nie odbywały, bądź zostały przesuwane
- jak przewlekłość postępowań sądowych komentuje nasz ekspert, prof. nadzw. dr hab. Czesław Kłak
- kto z negatywnych bohaterów afery podkarpackiej, jako jedyny, został skazany
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień