(Nie)oczekiwana zmiana miejsc [zdjęcia, wideo]
Rekonstrukcja rządu zapowiadana była ponad dwa miesiące temu. Na razie objęła premiera.
- To nie jest żadna zmiana! - tak posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) komentowała odsunięcie od władzy Beaty Szydło na rzecz Mateusza Morawieckiego. - To kolejna, nowa „broszka” Jarosława Kaczyńskiego w jego pomyśle na Zjednoczoną Prawicę. Zrobił to po to, by ukryć debatę na temat wymiaru sprawiedliwości i ordynacji wyborczej. Ta zmiana byłaby istotna, gdyby premierem został Jarosław Kaczyński, ale on nie chce, ponieważ boi się odpowiedzialności za to, co dzieje się w Polsce.
- W kuluarach sejmowych mówiło się, że Beata Szydło nie do końca radzi sobie z ministrami, którzy nie przyjeżdżali do Kancelarii Premiera Rady Ministrów, a wybierali się do prezesa PiS, by rozwiązywać problemy, co miało irytować Jarosława Kaczyńskiego - mówi poseł Tomasz Lenz.
- W rządzie nie działo się nic, co uzasadniałoby dokonanie innych zmian niż kosmetyczne - uważa dr Patryk Tomaszewski, politolog z UMK w Toruniu.
- Prezes PiS gra w polityczne szachy z wyborcami, opozycją i własną partią - uważa dr Magdalena Mateja, medioznawca z UMK w Toruniu.
Więcej komentarzy po zmianie na stanowisku premiera w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień