Nieoczekiwany wniosek na sesji. Opozycja chce głowy przewodniczącego
Radni wniosek odrzucili, ale problem pozostaje. Bo stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność zarzuca, że Mirosław Janowski jest na bakier z prawem.
Nerwowe szepty, wychodzenie z sali, zarządzane przerwy - to wszystko zaczęło się dziać, gdy przewodniczący komisji wnioskowej otrzymał wczoraj wniosek o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu Mirosława Janowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej.
Złożyło go stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność. Powód? W skrócie - Janowski prowadzi działalność gospodarczą i wygrywa przetargi na roboty w ZGM, miejskiej spółce, co może być interpretowane jako wykorzystanie mienia komunalnego samorządu, czego prawo zabrania. Jak podkreślają wnioskodawcy, osoby pełniące funkcje publiczne muszą liczyć się z pewnymi ograniczeniami aktywności gospodarczej, których celem jest uniknięcie sytuacji, gdy może być podważana ich bezstronność czy uczciwość. - Moim zdaniem adresatem tego wniosku powinien być wojewoda, a nie rada miejska - mówił Andrzej Gąsiorowski, przewodniczący komisji wnioskowej.
- Adresata ustala ten, kto kieruje dokument - ripostował Mariusz Brunka z PChS. - Pan przewodniczący powinien być niczym żona Cezara - poza wszelkim podejrzeniem.
Poproszony o wykładnię prawną Robert Wajlonis, dyrektor generalny urzędu orzekł, że najistotniejsze jest faktyczne stwierdzenie, czy radny na pewno wykorzystuje mienie gminy. - Rada musi zasięgnąć informacje, ale rozstrzygnięcie należy do wojewody - mówił.
Brunka sugerował, by sprawę skierować do komisji rewizyjnej, by - jak się wyraził - prać brudy u siebie. Ale ten wariant odrzucił Antoni Szlanga.
W końcu doszło do głosowania, w którym radni odrzucili wniosek PChS.